piątek, 29 listopada 2013

Alice Munro 1:1

Już kilka miesięcy przed tym, jak Alice Munro otrzymała Nagrodę Nobla, książki tej autorki kusiły mnie swoimi okładkami z księgarskich półek (tak, jako grafik, oceniam książkę po okładce).
Udało mi się pożyczyć i przeczytać zbiór opowiadań pt. "Uciekinierka". Byłam zachwycona ich ciekawymi i zaskakującymi fabułami oraz emocjami ukrytymi na każdej stronie.

Po tym jak pisarka otrzymała Nobla i po odczekaniu, aż jej książki znowu trafią do księgarń zakupiłam tom "Miłość dobrej kobiety". Niestety książce tej daleko do "Uciekinierki". Są tam piękne opowiadania, które dobrze się czyta, jednak brak w nich tego "czegoś" - tajemnic bohaterów, których odkrywanie w "Uciekinierce" sprawiało, że czytało się ją z wypiekami na twarzy i zaciekawieniem - co będzie na kolejnej stronie.
Planuję dać Munro jeszcze jedną szansę, zastanawiam się, jaką książkę powinnam wybrać, żeby się nie zawieść. Może Wy, czytelnicy mojego bloga, coś czytaliście autorstwa Munro i możecie coś polecić?


środa, 20 listopada 2013

"Niepokojące Muzy" Sylvii Plath i Giorgio de Chirico

Niektóre z motywów twórczości Sylvii Plath mają swoje korzenie w metafizycznym malarstwie Giorgio de Chirico (którego dzieła osobiście uwielbiam i gdyby nie fakt, że był mężczyzną, pewnie często by gościł na łamach tego bloga). Można nawet stwierdzić, że ten malarz-surrealista miał spory wpływ na utwory poetki. Dowodem tego są dwa wiersze Plath bezpośrednio odnoszące się do prac de Chirico, czyli  "Niepokojące Muzy" i "Na upadek bogini". Poetka zapożyczyła sobie od tego artysty nie tylko tytuły dzieł, ale i warstwę wyobrażeniową charakterystyczną dla całego malarstwa surrealistycznego i metafizycznego. Uwidacznia się to szczególnie w budowaniu krajobrazu: w zastosowaniu głębokiej perspektywy, iluzji bezkresnej odległości, występowaniu obiektów, które przeciwstawiają się prawom skończoności przestrzeni oraz długich cieni rzucanych przez postaci i budowle. To cechy charakterystyczne dla pejzaży ukazanych na obrazach de Chirico i znajdują one swój słowny, poetycki ekwiwalent w utworach Plath. Wszystko to, zarówno w malarstwie, jak i poezji służy uzyskaniu iluzji samotności, ciszy i niekończącego się czasu. (1)

Te trudne do zidentyfikowania przestrzenie Giorgio de Chirico zaludniał dziwnymi figurami manekinów, których ciała czasami przypominają kamienne kolumny, a głowy bez indywidualnych rysów – nieporuszone oblicze księżyca. Były to, jak pisze badaczka Krystyna Janicka: „twory człekokształtne, o gładkich jajowatych głowach, pozbawionych wszelkich wklęsłości i wypukłości (...) naznaczone liniami przypominającymi krawiecki ścieg. (2)” Podobne sylwetki opisane są w niektórych wierszach Plath. Ich dwuznaczność, nieokreśloność miejsc, w których się znajdują wyrażają przerażający, nieprzystępny dramat psychiki podmiotu lirycznego. Nie jest to świat  znajomy dla ogółu ludzi, ale takie właśnie były założenia artystyczne de Chirico – obraz miał być odbiciem głębokiego, tajemnego doznania. Dzieło sztuki ma wykraczać poza ludzkie ograniczenia. (3) 

Nie ma wątpliwości, że Sylvia Plath była zafascynowana twórczością Giorgio de Chirico. 29 marca 1958 roku  wypisała w swoim pamiętniku fragmenty jego różnych tekstów, które zrobiły na niej największe wrażenie.

Niepokojące Muzy
Giorgio de Chirico "Niepokojące Muzy", źródło: wikipaintings.org

Wiersz „Niepokojące Muzy” jest skierowany do matki, przywołane w nim są postaci trzech kobiet – Muz, które nieustannie, od dnia chrzcin osoby mówiącej jej towarzyszą. Muzy te mają odrażający i zniechęcający wygląd – ich straszne, łyse i pozszywane głowy są bez ust i bez oczu. Ich obraz przypomina postaci z obrazów Giorgio de Chirico. Podmiot liryczny nie może się od nich uwolnić, gdyż, jak mówi, dzień i noc:
"Czuwają one w ciężkich szatach z kamienia,
Twarze ich puste jak dzień much narodzin,
A cienie długie w zachodzącym słońcu,
Co nie nabiera blasku ani nie gaśnie."
Ich towarzystwo budzi przerażenie, jednak jak twierdzi osoba mówiąca w wierszu: "żadna chmura na mym czole/ Nie zdradzi, w czyim towarzystwie przebywam."

Innym motywem zawartym w wierszu „Niepokojące Muzy” a wywodzącym się z malarstwa Giorgio de Chirico jest wyobrażenie stania w cieniu. Malarz ukazywał w swoich obrazach długie, martwe cienie a upodobanie do nich tak tłumaczył: „Więcej zagadki jest w cieniu człowieka idącego w słońcu niż we wszystkich przeszłych, obecnych i przyszłych religiach.”(4) Cień rzucony przez postać ludzką w poezji Sylvii Plath wydaje się również związany z zagadnieniem tajemnicy, obszarów niedostępnych i nierozpoznanych. Jest to także metafora znajdowania się pod czyimś wpływem, podmiot liryczny wyznaje zaznaczając swoją odrębność:
"Lecz jak skamieniała stałam z boku
W cieniu rzucanym przez te matki chrzestne
(...)
Cienie rozrastały się, światła gasły."

 Źródła:
1. J. Kroll, "Chapters in a Mythology: The Poetry of Syvia Plath”, Sutton 2007
2. K. Janicka, „Surrealizm”, Warszawa 1975
3. K. Janicka, op. cit.
4. Cyt. za: K. Janicka, op. cit., s. 67


Wiersz „Niepokojące Muzy” w przekładzie Teresy Truszkowskiej z tomu S. Plath „Wiersze”, Kraków 1992

środa, 13 listopada 2013

Styl Fridy Kahlo

Utalentowana, niepokorna i piękna – taka była Frida Kahlo - jedna z najbardziej wpływowych artystek świata. Zachwycają nas jej niezwykle ekspresyjne autoportrety, wrażenie robią jej stroje, w których możemy podziwiać ją na tych obrazach. I właśnie stylowi ubierania się Fridy Kahlo chciałam poświęcić ten wpis. Jej stroje i wygląd bardzo często stanowią inspirację dla współczesnych twórców mody – projektantów, stylistów czy fotografów.

A oto kilka faktów i ciekawostek związanych ze stylem Fridy Kahlo.

Manifest pochodzenia. Nie tylko sztuka Fridy Kahlo przesycona była elementami kultury meksykańskiej, ale także jej garderoba. Można stwierdzić, że artystka manifestowała swoje pochodzenie ubierając się w tradycyjne tehuańskie stroje. Frida nie rezygnowała ze swojego stylu wybierając się na eleganckie bankiety w Nowym Jorku i Paryżu.
Poniżej "Autoportret jako Tehuana", 1943 r.

źródło: fridakahlo.com
Długie, kolorowe spódnice – to znak rozpoznawczy Fridy Kahlo. Noszenie ich nie do końca było jej wyborem. Długie spódnice zakrywały jej niepełnosprawność i zniekształconą przez chorobę (polio, na które zachorowała w wieku sześciu lat) prawą nogę, która była cieńsza i krótsza od lewej.


Męski styl. Kobiece, kolorowe stroje, duża biżuteria i kwiaty we włosach to najbardziej charakterystyczna stylizacja Fridy. Jednak nie obcy był jej również męski styl. Na zdjęciu rodzinnym z 1926 roku możemy zobaczyć Fridę w męskim garniturze.


Również na „Autoportrecie z obciętymi włosami” malarka zamiast kolorowego, kobiecego stroju ma na sobie męski, za duży garnitur. Jej włosy na obrazie są krótkie, a wokół wszędzie znajdują się obcięte kosmyki. Napis na górze obrazu to tekst meksykańskiej piosenki: „Patrz, jeśli cię kochałem, to dla twoich włosów, teraz, gdy wyłysiałaś, już cię nie kocham”. Obraz powstał pod wpływem kryzysu, jaki dotknął małżeństwo Fridy i Diego Rivery. Artystka zdecydowała się odrzucić kobiecy wygląd i tehuańskie stroje, które tak bardzo lubił jej partner.

źródło: wikipaintings.org
„Dwie Fridy” – dwa style. Problemy małżeńskie również zainspirowały malarkę do stworzenia obrazu pt. „Dwie Fridy”. Został on ukończony w 1939 roku po rozwodzie z Diego. Portret poświęcony jest dwóm osobowościom malarki, a także emocjom towarzyszącym separacji. Po prawej stronie w tehuańskiej sukni znajduje się Frida, którą szanował i kochał Diego Rivera. Po lewej stronie Frida jest ubrana w białą, koronkową suknię w stylu europejskim. Serca obu namalowanych kobiet połączone są cienką arterią… Odrzucona przez Diego, europejska Frida, krwawi.

źródło: fridakahlo.com
Wystawa. Nie tylko obrazy Fridy Kahlo chętnie pokazywane są na wystawach na całym świecie. Od 2012 roku w muzeum Fridy Kahlo w Mexico City (La Casa Azul, które to wcześniej było domem artystki) można oglądać wystawę, na której znajdują się… ubrania malarki. Na wystawę składa się 300 różnych części garderoby nie tylko imponujących i charakterystycznych dla niej sukni, ale i ozdób do włosów, biżuterii czy gorsetów. Wiele z tych rzeczy nadal nosi na sobie zapach jej perfum, palonych przez nią cygar oraz plam od farby. Wystawa zatytułowana „Appearances can be Deceiving” („Pozory mylą”) oscyluje wokół dwóch tematów: niepełnosprawność i pochodzenia etnicznego. Jej sponsorem jest meksykańska edycja magazynu „Vogue”. Ciekawostką jest to, że wszystkie „skarby” Fridy Kahlo pokazywane na wystawie przez wiele lat zamknięte były w szafie w domu artystki.
źródło: swide.com
Jaka jest historia garderoby Fridy Kahlo? Szafa w jej domu z tymi wszystkimi „skarbami” była zamknięta przez wiele lat. Dolores Olmedo – kolekcjonerka, osoba opiekująca się domem artystycznej pary miała otworzyć szafę 15 lat po śmierci Diego Rivery, jednak nie zrobiła tego i szafa została otwarta dopiero w 2002 roku po śmierci Olmedo.

Frida Kahlo w „Vogue". Barwny styl Fridy Kahlo doceniali wydawcy „Vogue’a”. W 1937 roku w amerykańskim wydaniu magazynu znalazł się wywiad z malarką i jej zdjęcie.
W 1939 roku malarka znalazła się na okładce francuskiego „Vogue’a”.

 Znalazłam jednak w Internecie spekulacje, że nie jest to prawdziwa okładka, a Frida Kahlo pierwszy raz na okładce tego magazynu pojawiła się dopiero w listopadzie 2012 roku, czyli prawie 60 lat po śmierci. Zdjęcie wykonane przez Nickolasa Muraya zdobiło meksykańską edycję magazynu z okazji otwarcia wystawy garderoby malarki (o której pisałam powyżej).

źródło: fridakahlofans.com
Moda inspirowana Fridą Kahlo. Wielu projektantów mody sięgnęło po charakterystyczne dla stylu Fridy elementy.
John Paul Gaultier – kolekcja wiosna/lato 1998

źródło: pumpkin-paradise.com
Maya Hansen kolekcja wiosna/lato 2013, na tygodniu mody w Madrycie

źródło: thekit.ca
źródło: thekit.ca
Misha Nonoo – wiosna.lato 2013

źródło: fashionreverie.com
źródło: fashionreverie.com
Sesje modowe inspirowane Fridą Kahlo. Styl Fridy Kahlo działa na wyobraźnię stylistów i fotografów. Ciekawe zestawienie sesji modowych inspirowanych malarką znalazłam tutaj.
Na mnie największe wrażenie wywarła sesja z Claudią Schiffer w obiektywie Karla Lagerfielda. 


Całość możecie obejrzeć np. tutaj.

sobota, 9 listopada 2013

O książce "Skandalistki"

Jak tylko zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że prędzej czy później musi ona trafić w moje ręce.
„Skandalistki” z bardzo wymownym podtytułem „Historie kobiet niepokornych” autorstwa Elizabeth Kerri Mahon to 35 barwnych życiorysów wyjątkowych kobiet, które w różny sposób zapisały się w dziejach świata. Książce przyświeca motto Laurel Thatcher Ulrich: „Posłuszne kobiety rzadko tworzą historię”. Historie skandalistek podzielone są na kilka tematycznych rozdziałów:
- ‘Waleczne przywódczynie’, gdzie znajdziemy życiorysy takich kobiet, jak: Kleoparta czy Joanna d’Arc,
- ‘Krnąbrne żony’, dzięki któremu mogłam poznać niesamowitą postać – Émilie du Châtelet (o której więcej w dalszej części tekstu),
- ‘Błyskotliwe uwodzicielki’ z Anną Boleyn na czele, wśród nich nie mogło zabraknąć Maty Hari,
- ‘Panie z misją’,
- ‘Bohaterki Dzikiego Zachodu’, wśród mało (albo w ogóle) znanych pań znalazła się Kalamity Jane, której imię na pewno większości ludziom otarło się o uszy,
- ‘Uczuciowe artystki’, czyli najbardziej interesujący mnie rozdział, wśród nich: Camille Claudel, Isadora Duncan, Josephine Baker, Billie Holiday i Frida Kahlo,
- ‘Nieustraszone poszukiwaczki przygód’ z niesamowitą historią Amelii Earhart.
Co ciekawe, książka jest rezultatem działalności blogowej Elizabeth Kerri Mahon, która od 2007 roku prowadzi blog Scandalous Woman

Z zawartych w książce opowieściach i życiorysów możemy wiele dowiedzieć się na temat historii, a także sytuacji oraz sposobu postrzegania kobiet w ciągu wieków (przekrój dat życia skandalistek jest imponujący, od Kleopatry żyjącej przed naszą erą, po całkiem współczesne artystki, jak Billie Holiday czy Josephine Baker). I jak się okazuje, zawsze znajdą się takie kobiety, które idą własną, niekonwencjonalną ścieżką, w imię wyznawanych wartości, powierzonego stanowiska, czy własnej pasji.

Skandalistka, która zrobiła na mnie największe wrażenie to żyjąca w epoce oświecenia - Émilie du Châtelet.
Przez długi czas znana jedynie z tego, że miała romans z Wolterem. Już jako dziecko wykazywała się szerokimi zainteresowaniami. Na szczęście jej ojciec uważał, że powinna się kształcić tak samo jak bracia, jej matka była załamana, że dziecko nie zamierza się zachowywać jak przystawało kobiecie.  Małżeństwo i macierzyństwo (urodziła trójkę dzieci) nie zaspokoiło potrzeb Émilie du Châtelet, opuściła rodzinę i udała się do Paryża, gdzie rozwijała naukowe zainteresowania. Wkrótce poznała Woltera, z którym urządziła posiadłość (należącą do jej męża, ale nie miał nic przeciwko, sam miał liczne pozamałżeńskie romanse). Odwiedzały ich najwybitniejsze umysły epoki, znajdowało się tam laboratorium fizyczne, odbywały się przedstawienia teatralne, koncerty i odczyty poezji. Émilie du Châtelet  razem z Wolterem wydała : „Rozprawę o Newtonie” - co prawda na okładce znalazło się tylko nazwisko mężczyzny. Kolejne dzieło naukowe Émilie – samodzielne - było już wydane pod jej nazwiskiem - była to pierwsza rozprawa wydana przez Królewską Akademię Nauk, której autorem była kobieta.
fot.: wikipedia
Życie naukowe Émilie du Châtelet  to: eksperymenty, rozwiązywanie skomplikowanych równań matematycznych, poezja, tłumaczenie klasycznych dzieł łacińskich i greckich, znajomość podstaw prawa. Dla zabawy napisała poradnik dla kobiet, w którym radziła, co należy zrobić, aby tak jak ona spełnić się w życiu. Poradnik wznawiany sześć razy, sama autorka przetłumaczyła na język angielski.

Jak się zakończył romans Émilie du Châtelet i Woltera - tych dwóch wielkich umysłów?
Mężczyzna poczuł, że nie dorównuje już w niczym swojej kochance. Powiedział jej: „Niegdyś uczyłem się wraz z Tobą, lecz teraz wzleciałaś tak wysoko, że nie mogę Cię dosięgnąć.”

A Wy, czytaliście „Skandalistki”? Jaka bohaterka książki zrobiła na Was największe wrażenie?


wtorek, 8 października 2013

Sylvia Plath - fashion victim?

Złuda greckiego determinizmu
Płynie w zwojach jej togi,
Jej bose
Stopy zdają się mówić:
Doszłyśmy dotąd, to już kres.
(S. Plath: „Krawędź”)

Sylvia Plath - fashion victim?

W czerwcu 2013 roku magazyn „Vice” opublikował skandaliczną sesję zdjęciową. Fotografie te zniknęły ze strony internetowej magazynu pod wpływem negatywnych komentarzy dzień po tym, jak się tam pojawiły. Sesja zatytułowana „Ostatnie słowa” ukazuje modelki wystylizowane na znane pisarki, m.in.: Sylvię Plath, Virginię Woolf, Charlotte Perkins Gilman. Nie byłoby w tym nic skandalicznego, gdyby nie fakt, że zdjęcia przedstawiają kadry z ostatnich chwil życia artystek, tuż przed ich samobójczą śmiercią. Dlatego na jednym ze zdjęć widzimy modelkę jako Sylvię Plath siedzącą przed otwartym piekarnikiem, na innym modelka wystylizowana na Virginię Woolf wchodzi z kamieniem do rzeki. Jedna modelka leży na chodniku po upadku z siódmego piętra – tak pożegnała się z życiem poetka Elise Cowen. Wśród kontrowersyjnych zdjęć znajduje się także „scenka” z ostatnich chwil życia Charlotte Perkins Gilman, która udusiła się za pomocą chloroformu oraz tajwańskiej pisarki Sanmao, która powiesiła się używając do tego damskich rajstop. Przez wielu za najbardziej niesmaczne zdjęcie zostało uznane to, które nawiązuje do historyczki i dziennikarki - Iris Chang. Naśladująca ją dziewczyna siedzi w samochodzie z pistoletem w dłoni skierowanym lufą w stronę ust. Jest też zdjęcie wystylizowane na jedną z nieudanych samobójczych prób Dorothy Parker – modelka z okrwawionymi nadgarstkami stoi nad umywalką z żyletką w dłoni.

Wszystkie zdjęcia zostały opatrzone datą urodzin i śmierci każdej artystki, a także wzmianką, w jaki sposób dana kobieta pożegnała się z życiem. Notki te pojawiły się obok typowych dla sesji modowych informacji o markach i cenach ubrań oraz dodatków pokazanych na zdjęciu.

Czym jest ta sesja? Estetyzacją śmierci oraz choroby psychicznej? A może próbą oswojenia tych tematów? Wiele osób i instytucji (m.in. feministyczny portal Jezebel czy organizacje charytatywne pomagające osobom z zaburzeniami psychicznymi) skrytykowało sesję, uznając ją za niesmaczną. Sesja zdjęciowa „Ostatnie słowa” została stworzona na potrzeby projektu 2013 Fiction Issue, który dedykowany jest kobiecej sztuce: pisarkom, fotografkom, ilustratorkom, malarkom i innym twórczyniom. W odpowiedzi na negatywne komentarze i oburzenie magazyn „Vice” wypuścił tekst tłumaczący, że publikowane na jego łamach sesje zdjęciowe są zawsze niesztampowe i tworzone z artystycznym zamysłem. Ich celem jest stworzenie wysoce artystycznych obrazów, a moda stanowi wyłącznie punkt odniesienia.

Niestety, zdjęcia z sesji „Ostatnie słowa” nie mają w sobie ani trochę tego artystycznego wydźwięku –tragiczna śmierć artystek w niej przedstawionych została sprowadzona do estetycznego obrazka, który został odarty z tego, co artystki te przekazywały w swojej twórczości. Można powiedzieć, że odebrane zostały im te tytułowe „Ostatnie słowa”. Co prawda modelka wystylizowana na Charlotte Perkins Gilman – autorkę opowiadania „Żółta tapeta” znajduje się w pomieszczeniu z żółtymi ścianami, a sam tytuł sesji zdjęciowej to również tytuł jednego z wierszy Sylvii Plath, jednak zdjęcia te pozbawione są śladów znajomości dzieł i obrazowania charakterystycznego dla artystek. Bo gdyby go posiadały, Sylvia Plath na zdjęciu nie kontemplowałaby piekarnika w sukience projektu Chloë Sevigny i butach marki Bass, tylko miałaby na sobie togę i byłaby boso…

Fashion

A wargi właśnie krwawiły,
Zakrwawione spódniczki!
(S. Plath: „Maki w lipcu”, przeł. J. Hartwig)

Fizyczność człowieka to ważny motyw w poezji Sylvii Plath, a obrazy ciała pełnią zasadniczą funkcję w tych utworach. Sylvia Plath zaliczana jest do nurtu wyznania obecnego w poezji amerykańskiej. Twórczość taką charakteryzuje przede wszystkim odejście od postawy bezosobowego poety - zacieranie różnicy między poetą a bohaterem (podmiotem lirycznym), przez co poezja nabiera cech autobiograficznych. Właśnie taki charakter wierszy Sylvii Plath sprawia, że motywy somatyczne są czymś w rodzaju pryzmatu, poprzez który poetka widzi i opisuje świat, samą siebie w nim. Zdarza się, że ukazane w wierszach Sylvii Plath ciało jest nagie. Nagość jest znakiem bezbronności, osoba mówiąca w tych wierszach często odczuwa strach przed byciem obnażoną. Ubranie stanowi pancerz ochronny. W wierszu „Zlot pszczelarzy” podmiot liryczny zna swoją słabość, czuje się niepewnie i wyznaje: Moja lekka, letnia sukienka wcale mnie nie chroni, gdyż jako jedyna z ukazanych w nim  osób z początku nie ma na sobie odpowiedniego stroju, który nie tylko chroniłby przed pszczołami, ale przed nadchodzącym, niewiadomym zagrożeniem. Ta sytuacja  wywołuje w niej uczucie zagubienia oraz osamotnienia. Wyraża to w słowach: Jestem goła jak kurza szyja, czy nikt mnie nie kocha? W obliczu niewiadomego chciałaby się schować – ochronić swoje ciało. Pomoc na szczęście nadchodzi i, jak mówi podmiot liryczny, sekretarka pszczelarza (…) Zapina mi mankiety i fartuch od kolan po szyję./ Teraz (...) pszczoły mnie nie zauważą.
Motywów ubioru odnajdziemy wiele w poezji Sylvii Plath. Są one nacechowane autobiograficznie, zniekształcone przez cierpiącą, depresyjną psychikę poetki. W wierszu „Docierając tam” pojawia się metafora: W zwęglonych sukniach, w masce śmierci, natomiast bohaterka utworu „Śmierć i spółka” ukazana jest: W draperiach swych jońskich/ Szat śmiertelnych. Skąd w tej poezji metafory nawiązujące do motywów starożytnych? Jak pisze Sylvia Plath w wierszu „Chirurg o 2 nad ranem”: Ciało ma coś rzymskiego. Dla poetki śmierć była rytuałem, który należy celebrować w należyty sposób, stąd obrazy odświętnych szat, welonów, bosych stóp...

Victim

Najbardziej skandaliczne w sesji „Ostatnie słowa” magazynu „Vice” wydaje się to, że jej bohaterki zostały pozbawione swojego głosu. Dla twórców sesji nieważne stały się ich dokonania, życie, problemy, najważniejsze, że popełniły samobójstwo, które przecież często też jest skandalem. Fakt ten został wykorzystany komercyjnie – nie od dzisiaj wiadomo, że skandal czy prowokacja doskonale przyciąga uwagę, generuje odsłony w Internecie i najlepiej sprzedaje. Na przykład rajstopy, na których przy okazji można się jeszcze powiesić. Autorów zdjęć nie interesowało to, że osoby te były prawdziwe, miały problemy, cierpiały, a ich samobójstwo świadczy o tym, jak bardzo to cierpienie było nie do zniesienia.
Sylvia Plath pomimo tego, że w życiu i swojej twórczości przykładała wagę do wyglądu i fizyczności, 50 lat po swojej samobójczej śmierci stała się fashion victim. W sesji „Ostatnie słowa” zamiast księżycowej sukni i żałobnego welonu otrzymała designerską sukienkę.

A jakie były „Ostatnie słowa” Sylvii Plath?

Nie chcę zwyczajnej skrzynki, chcę sarkofagu
W tygrysie pręgi z twarzą
Okrągłą jak księżyc, spoglądającą ku górze.
Chcę na nich patrzeć, kiedy przyjdą
Wykopywać korzenie spośród niemych minerałów.
Widzę ich już dziś, ich blade twarze odległe jak gwiazdy.
Teraz są jeszcze niczym, nie są nawet dziećmi.
Wyobrażam ich sobie bez ojców i matek, jak pierwszych bogów.
Będą się zastanawiać, czy byłam kimś ważnym.
Powinnam ucukrować i przechowywać swoje dni jak owoce!
Moje zwierciadło zachodzi mgłą –
Jeszcze kilka oddechów, a przestanie cokolwiek odbijać.
Kwiaty i twarze bieleją jak płótno.

Nie wierzę duchowi. Ucieka jak para.
W snach, przez otwory ust i oczu. Nie mogę go powstrzymać.
Pewnego dnia nie wróci. Z rzeczami jest inaczej.
Trwają i zachowują swój szczególny połysk
Rozgrzewane dotykiem. Niemal mruczą.
Gdy ostygną podeszwy moich stóp,
Pocieszy mnie niebieskie oko mojego turkusa.
Zostawcie mi moje miedziane rondle, pozwólcie moim słoikom z różem
Kwitnąć wokół mnie jak nocnym kwiatom o pięknym zapachu.
Zawiną mnie w bandaże i złożą moje serce
U moich stóp w schludnej paczuszce.
Z trudem się rozpoznam. Będzie ciemno,
Blask tych drobnych przedmiotów będzie słodszy od twarzy Isztar.

(przeł. J. Hartwig)

Wszystkie cytaty pochodzą z tomów:
S. Plath: "Poezje wybrane", Wydawnictwo Literackie Kraków 204,
S. Plath: "Ariel"

poniedziałek, 30 września 2013

Muza Gustava Klimta i współczesnych projektantów mody

Adele Bloch-Bauer (ur. w 1881 roku) była muzą Gustava Klimta – jako jedyna kobieta dwa razy pozowała temu artyście do obrazu. Żyła w Wiedniu - stolicy Art Nouveau i należała do wiedeńskiej śmietanki towarzyskiej. Była bogata nie tylko z domu (jej ojciec był żydowskim bankierem), ale i z małżeństwa (jej mąż - Ferdinand Bloch-Bauer był potentatem przemysłu cukrowego, było to małżeństwo aranżowane, Adele w momencie ślubu miała 18 lat).
Adele była typową przedstawicielką kobiet z wyższej klasy tamtych czasów – kobiet, które nie miały zbyt wiele praw w sferze społecznej, ekonomicznej i politycznej. Odmówiono jej możliwości nauki na uniwersytecie, dlatego swoją wiedzę m.in. z europejskiej literatury zdobywała samodzielnie w domu.


Jeden z najsławniejszych obrazów Gustava Klimta

klimt portret adele bloch-bauer
źródło: wikipedia
To właśnie na nim znajduje się Adele Bloch-Bauer. Obraz powstał na zlecenie męża kobiety, który jak przystało na bogacza w tamtych czasach, był mecenasem sztuki, zaś szczególnie wspierał Klimta.
Obraz to olej i złoto na płótnie wielkości 138 x 138 cm. Dzieło zostało ukończone w 1907 roku – 4 lata po złożeniu zamówienia. Plotki głoszą, że to bliższy związek pomiędzy malarzem a modelką był przyczyną przedłużającej się realizacji zlecenia.
Co jest wyjątkowego w tym obrazie? Przede wszystkim sama modelka z jej migdałowymi oczami, upiętymi włosami, zaróżowionymi policzkami i finezyjnie ułożonymi dłońmi. Delikatność i kruchość tej kobiety została uwypuklona przez otaczającą ją bogatą, złotą ornamentykę.
Adele zmarła w 1925 roku. W swoim testamencie zawarła wolę, żeby posiadane przez nią obrazy Klimta, po śmierci jej męża zostały przekazane do Austrian State Gallery. Jednak gdy podczas II wojny światowej naziści zawładnęli Wiedniem, Ferdinand Bloch-Bauer trafił do Szwajcarii, a jego majątek, wraz z obrazami Klimta w 1938 roku został skonfiskowany. Portret Adele Bloch-Bauer wykupiła Moderne Gallerie (obecnie Österreichische Galerie) w Wiedniu
W 2006 roku decyzją sądu prawo własności zostało przekazane Marii Altmann - siostrzenicy Bloch-Bauera (w 1945 roku mężczyzna w swoim testamencie ustanowił ją jedną ze swoich spadkobierców). Altmann w 2006 roku sprzedała obraz Ronaldowi S. Lauderowi (spadkobiercy imperium kosmetycznego) za 135 mln dolarów – wówczas dzieło to zyskało miano najdroższego obrazu świata. Obecnie znajduje się w Neue Galerie w Nowym Yorku, której właścicielem jest właśnie Lauder.

Drugi portret Adele Bloch-Bauer autorstwa Klimta, który powstał w 1912 roku. 

klimta portret adele bloch-bauer
źródło: wikipedia

Obecnie, można powiedzieć, że Adele Bloch-Bauer została ustanowiona „ikoną mody”. Magazyn „HOT MODA” w kolekcjach projektantów na jesień/zimę 2013 zauważył wiele odniesień do stylu/wyglądu muzy Klimta.


Super, że współcześnie nie zapomina się o takich postaciach jak Adele Bloch-Bauer. 

Przeglądając zdjęcia Adele w Internecie można odnaleźć wyłącznie te, na których jest w ciemnej sukni i w delikatnej biżuterii (sznur pereł i małe kolczyki).

bloch-bauer tory burch
portret Adele Bloch-Bauer i suknia z kolekcji Tory Burch na jesień/zima 2013
Z kolei ta suknia projektu L’Wren Scott wygląda jakby była ściągnięta z obrazu Klimta.

środa, 24 lipca 2013

Sylvia Plath i Ted Hughes

W college’u, pod wpływem lektury „Zakochanych kobiet” D. H. Lawrence’a Sylvia Plath notuje: 
„Planuję nie wychodzić za mąż – lecz pozostać inteligentną, dojrzałą istotą ludzką” (cyt. za D. Middlebrook „Jej mąż: Ted Hughes i Sylvia Plath”, przeł. P. Łopatka, str. 73). 
Z kolei Ted Hughes uważał, że małżeństwo z Sylvią Plath było mu przeznaczone. W swoich „Listach urodzinowych” pisze: „Skojarzył nas układ słoneczny”.

Ona: urodziła się w 1932 roku, w miejscowości  Jamaica Plain koło Bostonu. Jej rodzicami byli Otto i Aurelia Plath. Ojciec zmarł, gdy Sylvia miała 8 lat. Motyw skomplikowanej miłości do ojca przewija się w całej twórczości poetki. Podobnie jak motyw śmierci i próby samobójczej, którą młoda artystka podjęła na pierwszym roku nauki w Smith College w Northampton. Po tym zdarzeniu Sylvia była leczona w szpitalu psychiatrycznym McLean Hospital w Belmont koło Bostonu. Ten okres życia stał się kanwą do powstania jedynej powieści Sylvii Plath pt. ”Szklany klosz” (napisanej w 1963 roku). W 1955 Sylvia Plath wyjechała jako stypendystka Fulbrighta na studia do Anglii, gdzie poznała Teda Hughesa, poślubiła go w 1956 roku. Pierwszy tom poezji Plath wydała w 1960 roku, w tym samym roku urodziła pierwsze dziecko – córeczkę Friedę. W trakcie separacji, do której doszło w 1962 roku w związku z romansem Teda z inną kobietą, Sylvia zamieszkała z dwójką dzieci w Londynie. Poetka bardzo ciężko zniosła rozstanie z mężem, a także zimę przełomu lat 1962/63. W tym okresie napisała swoje najbardziej poruszające i depresyjne utwory – wiersze pt. „Tatuś”, Kobieta Łazarz”, „Ariel”, „Krawędź”. Sylvia Plath popełniła samobójstwo przez zatrucie gazem w lutym 1963 roku.
Cała  twórczość  tej  autorki przesycona jest autobiografizmem. Sylvia Plath zaliczana jest, obok m. in. Roberta Lowella, Theodore'a Rothke, Stanleya Kunitza i Anny Sexton, do nurtu wyznania obecnego w poezji amerykańskiej. Plath analizuje swoje wewnętrzne przeżycia, wprowadza czytelnika w swój osobisty świat, gdzie codzienne czynności i zwykłe życie przeplatają się z najbardziej skrywanymi obsesjami, motywami mrocznej przemocy i śmierci.

On: angielski poeta urodzony w 1930 roku Mytholmroyd, West Yorkshire. Ted Hughes studiował anglistykę, antropologię i archeologię w Pembroke College w Cambridge. Jego pierwsze utwory ukazywały się w założonym przez siebie i kolegów czasopiśmie - St. Botolph's Review. To właśnie na przyjęciu z okazji wydania pierwszego numeru pisma poznał Sylvię Plath. Pobrali się po czterech miesiącach znajomości. W 1962 roku poznał Assię Wevill, która stała się jego kochanką. To z powodu tego romansu ogłosili z Sylvią Plath separację. Po śmierci Plath zamieszkał z Assią w Court Green. Assia Wevill w 1969 roku również popełniła samobójstwo zabijając także swoją i Hughesa 4-letnią córkę. Ted Hughes w swojej twórczości przedstawiał świat natury, zagadnienia z mitologii i antropologii. Jego pierwszy tom poezji „Jastrząb w deszczu” (1957) zdobył uznanie krytyków i nagrodę Galbraith. Jednym z bardziej znaczących jego tomów jest „Kruk”. Ted Hughes pisał także opowieści dla dzieci. Zmarł w 1998 roku. 

Oni: namiętność, pasja, sztuka, ambicja – tymi słowami można określić to, co łączyło Sylvię Plath i Teda Hughesa. To Ted Hughes był bardziej cenionym i popularnym poetą od Sylvii. Jej popularność przyćmiła jego dopiero po jej samobójczej śmierci. W 1965 roku ukazał się tom „Ariel” (przygotowany do druku przez Hughesa), który w pełni ujawnił oryginalny i żywiołowy talent Plath. Można powiedzieć, że Sylvia żyła w cieniu swojego męża, nie czuła potrzeby rywalizowania z nim na polu literackim, co więcej cieszyła się, że pierwszy wydał książkę, że to ona będzie mogła pójść w jego ślady. Dlatego „po rozstaniu z mężem (kiedy jeden po drugim zaczęły powstawać wiersze z tomu Ariel) poczuła się wyzwolona z więzów, z których istnienia nie zdawała sobie wcześniej sprawy.” (cytat za E. Wagner „ Sylvia Plath I Ted Hughes”, przeł. T. Kunz, str. 13)

Sylvia Plath i Ted Hughes inspirowali się nawzajem. W twórczość poetki, ze względu na jej autobiograficzny charakter, Ted Hughes ma szczególne miejsce. Niestety jego wizerunek tam nie zawsze jest pozytywny. Mężczyzna często ukazany jest jako bezwzględny olbrzym, sprawca opresji i cierpienia (zarówno fizycznego, jak i psychicznego) kobiety. Takie wiersze Sylvii Plath jak: „Strażnik więzienny” i „Detektyw” wynikają z doświadczeń związanych ze zdradą, jakiej dopuścił się mężczyzna. W wierszu „Pościg” brutalne i niszczące męskie pożądanie symbolizowane jest przez panterę biegnącą za uciekającą przed mężczyzną kobietą. Sylvia Plath „Panterą” nazwała również Teda w swoim dzienniku dnia 10 marca 1956 roku. Było to na początku ich znajomości, gdy  dowiedziała się, że  przyjechał on do Cambridge, gdzie przebywała: 
„Ach, jest tutaj; mój czarny drapieżnik; (...) Pantera zbudziła się i krąży znów wokół, czai się (...)” (S. Plath, Dzienniki 1950-1962, oprac. Karen V. Kukil, przeł. J. Urban i P. Stachura , Warszawa 2004, s. 224)
Jaki wpływ na twórczość Teda Hughesa miała Sylvia Plath? 
„Przez większą część życia Ted Hughes nie odsłaniał się bezpośrednio w swojej sztuce. Kierował się ku rzeczywistości zewnętrznej (…) Zwracał się w stronę świata natury, w stronę mitologii i antropologii (..)” (cyt. za E. Wagner, str. 6) 
Pilnie strzegł swojej prywatności, nie udzielał wywiadów, nie wypowiadał się na temat życia z Sylvią Plath czy Assią Wevill i samobójczej śmierci obu pań. Tak było do czasu opublikowania zimą 1998 roku tomu „Listy urodzinowe”, który okazał się najbardziej intymną i osobistą książką Teda Hughesa. Wiersze składające się na ten tom odsłoniły jego serce i tłumione przez ponad trzydzieści lat emocje. „Listy urodzinowe” to poetycka opowieść o spotkaniu Teda i Sylvii, o ich miłości, małżeństwie, życiu rodzinnym. Podczas odbierania nagrody Forward za ten tom poeta tak powiedział o „Listach urodzinowych”: 
„to zbiór sytuacji lirycznych, w których próbowałem nawiązać bezpośredni, duchowy kontakt z moją pierwszą żoną, nie myśląc o stworzeniu wiersza, myśląc przede wszystkim o przywołaniu jej obecności i poczucia, że gdzieś tam docierają do niej moje słowa. (cyt. za: E. Wagner, str.31) 
Poezja ta jest rodzajem rozmowy, intymnego dialogu. Poeta nawiązuje do wierszy Sylvii, wkracza w jej świat wyobraźni, analizuje jej metafory, pojawiają się też wiersze o takich samych tytułach jak utwory Plath.

sylvia plath ted hughes
fragmenty wierszy: "The Blue Flannel Suit" T. Hughes i "Daddy" S. Plath

Sylvia Plath i Ted Hughes – związek pełen namiętności, sprzeczności i pytań. Między innymi o to, czy  Ted Hughes porzucił żonę skazując ją na samotną śmierć oraz czy związek z nim tłumił poetycki głos Plath (jak uważał ruch rozwijający się w latach 60 i 70 XX wieku feministyczny). 

książki o Sylvii Plath
obowiązkowe lektury związane z osobami Sylvii Plath i Teda Hughesa

poniedziałek, 22 lipca 2013

Erna Rosenstein "Organizm" - wystawa

źródło: http://www.artstationsfoundation5050.com

Ilekroć przejeżdżałam obok plakatu reklamującego wystawę Erny Rosenstein w Starym Browarze, mówiłam sobie, że w końcu muszę się na nią przejść. Zbyt wiele nie wiedziałam na temat twórczości tej artystki. Jak mi się później przypomniało, widząc jedną z jej prac na wystawie, kiedyś zrobiłam kopię jednego z jej rysunków. Na wystawę zorganizowaną w setną rocznicę urodzin artystki składają się obrazy, rysunki i obiekty. Folder towarzyszący wystawie podaje interpretacje przedstawianej twórczości w kontekście ukazywania ciała jako maszyny i przywołuje pojęcie l’abjection, abiektu oznaczającego to, co „bezforemne, odrzucane przez system jako odrażające, co nie pasuje do normatywnych mechanizmów społecznych, co wywołuje wstręt i jest uznane za odpad.” I rzeczywiście, z jednej strony można zobaczyć obłe kształty, ciepłe barwy, kreskę delikatną, pociągnięcia pędzlem miękkie jak kobiece ciało, ale również przedmioty metalowe, zimne, które również skojarzone zostały przez artystkę z kobiecym ciałem (np. dzwonki do drzwi udające piersi).

Największe wrażenie wywarły na mnie obrazy prezentowane na poziomie 0 wystawy. Jak dla mnie są to dzieła nie tylko surrealistyczne, ale wręcz mistyczne. Oglądając sporych rozmiarów obraz przedstawiający „coś” na kształt komórek ciała ma się wrażenie, że to w każdej, nawet najmniejszej części ludzkiego ciała zamknięty jest cały świat… i tam właśnie jest jego początek.


Zachęcam do odwiedzenia wystawy. 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Kobiety w sztuce nie idą na urlop

Wakacje i sezon urlopowy rozpoczęty...

simone de beauvoir


Jednak blog Kobiety w sztuce nie idzie na urlop, nie będzie miał wakacji. Co więcej, planuję większą aktywność tutaj. Mam sporo pomysłów na wpisy... będzie o moich ulubionych parach artystycznych, o książkach na temat twórczości kobiet i przede wszystkim dużo więcej o mojej ulubionej Sylvii Plath.

Zapraszam do śledzenia i komentowania!

sobota, 22 czerwca 2013

Artystki o... pasji

Dlaczego warto podążać za własną pasją, zrobić z niej swój sposób na życie?


Katherine Hepburn

Czasami przymus tworzenia jest silniejszy niż przeciwności losu, które wydaje się, że mogłyby uniemożliwiać realizowanie pasji. W jaki sposób pasja pomaga przezwyciężać te trudności życiowe?


Frida Kahlo

Wiadomo, że kobiety z natury są bardziej uczuciowe i emocjonalne od mężczyzn, co często może utrudniać im funkcjonowanie, co nie zawsze jest pozytywnie odbierane (przykład: historia histerii przypisywanej głównie kobietom). Ale tak samo jak kobieta potrafi przeżywać różne emocje, tak potrafi kochać i oddawać się temu, co kocha, czyli własnej pasji. W jaki sposób wpływa to na proces tworzenia?

Isadora Duncan
  
Camille Claudel

Kobieta z pasją robi wszystko po swojemu, nie tylko łamie zasady, ale i ustanawia swoje własne. 

Anais Nin

Kobieta z pasją, która podąża swoją drogą, nie zawsze akceptowalną przez społeczeństwo, musi mierzyć się z licznymi przeciwnościami. Skąd wynika niezrozumienie kobiet z pasją? 

Anais Nin

Co dzieje się, gdy kobieta z pasją spotyka mężczyznę z pasją? Jak wygląda wspólne życie dwóch artystów? 

Simone de Beauvoir

Jednak artystka z równą pasją oddaje się nie tylko twórczości, ale i miłości... 

Zelda Fitzgerald

wtorek, 18 czerwca 2013

Kobieta w lustrze

Przyglądanie się sobie w lustrze ma wiele aspektów. Czasami ktoś zagląda do zwierciadła, aby lepiej poznać samego siebie, swoją powierzchowność, niekiedy po to by zobaczyć, jak widzą go inni lub aby poprzez własną powierzchowność wniknąć głębiej we własną duszę. Lustro jest jednak nie tylko narzędziem samooglądu, samopoznania, refleksji nad sobą, to także symbol rozdwojenia, nieświadomych wspomnień, wyobraźni.
„Kobiety w sztuce” to nie tylko artystki, to także wszelkiego rodzaju motywy kobiece występujące w sztuce, muzy artystów, bohaterki występujące w książkach czy filmach. Dlatego też postanowiłam napisać o książce, której autorem jest mężczyzna – dokładniej Éric-Emmanuel Schmitt, ale bohaterkami powieści są trzy kobiety. Mowa o książce „Kobieta w lustrze”. Po moich ostatnich nie do końca trafionych wyborach lekturowych, książka ta była naprawdę miłą odmianą. Na reszcie coś wartego uwagi! Trochę i tak przeciągałam moment rozpoczęcia lektury ze względu na to, że ostatnia książka tego autora jaką przeczytałam - "Kiedy byłem dziełem sztuki" - niezbyt mi się spodobała. Jednak „Kobieta w lustrze” to jest to, co najbardziej w czytaniu lubię.
Wyraziste bohaterki:
  •  Anne – mistyczka żyjąca w XVI wieku, która uciekła sprzed ołtarza, trafiła do beginażu, gdzie mogła oddawać się temu, co lubi najbardziej: pomaganiu innym, kontemplowaniu przyrody, pisaniu wierszy.
  •  Hanna – arystokratka, którą poznajemy jako młodą żonę, żyjącą pod presją posiadania potomstwa. Bohaterka z czasem buntuje się przeciw oczekiwaniom społeczeństwa wobec niej, opuszcza męża, oddaje się psychoanalizie i życiu pełnym rozkoszy (m.in. seksualnych).
  •  Anny – gwiazda współczesnego kina, zdolna, jednak zagubiona i uzależniona od narkotyków, alkoholu, imprezowego życia i przypadkowych kontaktów z mężczyznami.

Książka „Kobieta w lustrze” jest o zatracaniu się, odrywaniu się od samej siebie, od swojej tożsamości, społecznej czy rodzinnej po to, żeby zbliżyć się do bardziej fundamentalnej rzeczywistości. Anne zatracała się w przyrodzie, którą nazywała swoim „Bogiem”, Hanna – w podświadomości, psychoanalizie i seksualności, Anny – w narkotykach, substancjach chemicznych oraz w graniu, czyli stawaniu się kimś innym.
To co zwróciło moją szczególną uwagę to motyw dualizmu ciała i umysłu/duszy/psychiki. Hanna pod wpływem swojej urojonej ciąży mówiła:



Aspekt podziału na ciało i duszę pojawia się także często w przypadku motywów w sztuce, jakim jest lustro. Nie bez powodu książka ma taki tytuł, jaki ma. Lustro jest motywem pojawiającym się w psychoanalizie (którą zafascynowana była Hanna). Jak ważne jest ono dla kształtowania ludzkiej tożsamości, zauważył Jacques Lacan. Podczas wyodrębnionej przez niego w życiu człowieka „fazy lustra” (zachodzącej pomiędzy szóstym a osiemnastym miesiącem życia) podmiot poszukuje swojej definicji, identyfikując się ze swym odbiciem, sposobem, w jaki jest reprezentowany. Wszystkie trzy bohaterki książki poszukiwały swojej prawdziwej tożsamości, odrzucając to, co na zewnątrz, cały swój kobiecy kostium powinności i zakazów.

Kobieta w lustrze w sztuce

Motyw lustra często pojawia się w twórczości Sylvii Plath. Temat przeglądania się w lustrze istotny jest w konstrukcji kobiecej tożsamości poezji poetki. Dlatego wiersz „Zwierciadło” mówi o drzemiących w kobiecie siłach i pozorze jej powierzchowności. Lustro, będące podmiotem lirycznym tego utworu, wyznaje: Jestem srebrne i dokładne. Nie mam uprzedzeń./ Cokolwiek widzę, natychmiast pochłaniam (Poezje Wybrane, tłum. T. Truszkowska). W zwierciadle przegląda się kobieta w poszukiwaniu samej siebie: Teraz jestem jeziorem. Kobieta nachyla się nade mną,/ Przeszukując moją taflę, aby poznać siebie.

Motyw kobiety w lustrze w malarstwie

Bernardo Strozzi - "Stara kobieta przed lustrem"

http://utw-art.blogspot.com
Diego Velázquez ""Wenus przed lustrem"
www.swiatobrazu.pl
Henri Matisse "La Coiffure"
www.kultura.wp.pl
Henri de Toulouse-Lautrec "Kobieta przed lustrem"
www.im9.eu
Julian Fałat "Krakowianki przed lustrem"

http://www.pinakoteka.zascianek.pl
Zygmunt Waliszewski "Toaleta Wenus (Wenus przed lustrem)"

www.artyzm.com

niedziela, 26 maja 2013

Artystki o macierzyństwie, matce


"Czy udało mi się uciec?
Mój umysł rozwija ku tobie
Pradawną, zaciśniętą pępowinę, atlantycki kabel,
Który w cudowny sposób naprawia sam siebie
W każdym razie, ty jesteś tam zawsze (...)"
Sylvia Plath "Meduza" (fragment)
Adresatem wiersza "Meduza" jest właśnie matka poetki - Aurelia Plath. Sylvia w niezwykły sposób opisuje relację ze swoją rodzicielką. Relacja ta w rzeczywistości nie należała do najłatwiejszych, a pępowina w wierszu symbolizuje nie tylko fizyczną, ale i psychiczną więź łączącą obie kobiety.


„Nie jestem pewna, czy na macierzyństwo kiedykolwiek przychodzi odpowiednia pora. Nie da się ukryć, że
dzieci wywracają człowiekowi życie do góry nogami.”
Jodi Picoult (z książki „Dziewiętnaście minut”)

„Macierzyństwo to syzyfowa praca. Fastrygujesz jeden szew, a zaraz pęka drugi. Zaczęłam już wierzyć, że moje życie jest jak ubranie, które nigdy nie będzie dobrze leżeć.”
Jodi Picoult (z książki „W naszym domu”)



"Dom to wcale nie są ściany
i sufity i podłogi
ale ręce naszej mamy."
Anna Kamieńska


"Jeżeli nie mogę być matką, niech przynajmniej będę aktorką. Ja muszę być kimś! I, cokolwiek to jest, chcę być w tym dobra!"
Marilyn Monroe










"Moja matka nauczyła mnie aby stać prosto, siedzieć wyprostowaną 
i palić najwyżej sześć papierosów dziennie."
Audrey Hepburn