środa, 24 lipca 2013

Sylvia Plath i Ted Hughes

W college’u, pod wpływem lektury „Zakochanych kobiet” D. H. Lawrence’a Sylvia Plath notuje: 
„Planuję nie wychodzić za mąż – lecz pozostać inteligentną, dojrzałą istotą ludzką” (cyt. za D. Middlebrook „Jej mąż: Ted Hughes i Sylvia Plath”, przeł. P. Łopatka, str. 73). 
Z kolei Ted Hughes uważał, że małżeństwo z Sylvią Plath było mu przeznaczone. W swoich „Listach urodzinowych” pisze: „Skojarzył nas układ słoneczny”.

Ona: urodziła się w 1932 roku, w miejscowości  Jamaica Plain koło Bostonu. Jej rodzicami byli Otto i Aurelia Plath. Ojciec zmarł, gdy Sylvia miała 8 lat. Motyw skomplikowanej miłości do ojca przewija się w całej twórczości poetki. Podobnie jak motyw śmierci i próby samobójczej, którą młoda artystka podjęła na pierwszym roku nauki w Smith College w Northampton. Po tym zdarzeniu Sylvia była leczona w szpitalu psychiatrycznym McLean Hospital w Belmont koło Bostonu. Ten okres życia stał się kanwą do powstania jedynej powieści Sylvii Plath pt. ”Szklany klosz” (napisanej w 1963 roku). W 1955 Sylvia Plath wyjechała jako stypendystka Fulbrighta na studia do Anglii, gdzie poznała Teda Hughesa, poślubiła go w 1956 roku. Pierwszy tom poezji Plath wydała w 1960 roku, w tym samym roku urodziła pierwsze dziecko – córeczkę Friedę. W trakcie separacji, do której doszło w 1962 roku w związku z romansem Teda z inną kobietą, Sylvia zamieszkała z dwójką dzieci w Londynie. Poetka bardzo ciężko zniosła rozstanie z mężem, a także zimę przełomu lat 1962/63. W tym okresie napisała swoje najbardziej poruszające i depresyjne utwory – wiersze pt. „Tatuś”, Kobieta Łazarz”, „Ariel”, „Krawędź”. Sylvia Plath popełniła samobójstwo przez zatrucie gazem w lutym 1963 roku.
Cała  twórczość  tej  autorki przesycona jest autobiografizmem. Sylvia Plath zaliczana jest, obok m. in. Roberta Lowella, Theodore'a Rothke, Stanleya Kunitza i Anny Sexton, do nurtu wyznania obecnego w poezji amerykańskiej. Plath analizuje swoje wewnętrzne przeżycia, wprowadza czytelnika w swój osobisty świat, gdzie codzienne czynności i zwykłe życie przeplatają się z najbardziej skrywanymi obsesjami, motywami mrocznej przemocy i śmierci.

On: angielski poeta urodzony w 1930 roku Mytholmroyd, West Yorkshire. Ted Hughes studiował anglistykę, antropologię i archeologię w Pembroke College w Cambridge. Jego pierwsze utwory ukazywały się w założonym przez siebie i kolegów czasopiśmie - St. Botolph's Review. To właśnie na przyjęciu z okazji wydania pierwszego numeru pisma poznał Sylvię Plath. Pobrali się po czterech miesiącach znajomości. W 1962 roku poznał Assię Wevill, która stała się jego kochanką. To z powodu tego romansu ogłosili z Sylvią Plath separację. Po śmierci Plath zamieszkał z Assią w Court Green. Assia Wevill w 1969 roku również popełniła samobójstwo zabijając także swoją i Hughesa 4-letnią córkę. Ted Hughes w swojej twórczości przedstawiał świat natury, zagadnienia z mitologii i antropologii. Jego pierwszy tom poezji „Jastrząb w deszczu” (1957) zdobył uznanie krytyków i nagrodę Galbraith. Jednym z bardziej znaczących jego tomów jest „Kruk”. Ted Hughes pisał także opowieści dla dzieci. Zmarł w 1998 roku. 

Oni: namiętność, pasja, sztuka, ambicja – tymi słowami można określić to, co łączyło Sylvię Plath i Teda Hughesa. To Ted Hughes był bardziej cenionym i popularnym poetą od Sylvii. Jej popularność przyćmiła jego dopiero po jej samobójczej śmierci. W 1965 roku ukazał się tom „Ariel” (przygotowany do druku przez Hughesa), który w pełni ujawnił oryginalny i żywiołowy talent Plath. Można powiedzieć, że Sylvia żyła w cieniu swojego męża, nie czuła potrzeby rywalizowania z nim na polu literackim, co więcej cieszyła się, że pierwszy wydał książkę, że to ona będzie mogła pójść w jego ślady. Dlatego „po rozstaniu z mężem (kiedy jeden po drugim zaczęły powstawać wiersze z tomu Ariel) poczuła się wyzwolona z więzów, z których istnienia nie zdawała sobie wcześniej sprawy.” (cytat za E. Wagner „ Sylvia Plath I Ted Hughes”, przeł. T. Kunz, str. 13)

Sylvia Plath i Ted Hughes inspirowali się nawzajem. W twórczość poetki, ze względu na jej autobiograficzny charakter, Ted Hughes ma szczególne miejsce. Niestety jego wizerunek tam nie zawsze jest pozytywny. Mężczyzna często ukazany jest jako bezwzględny olbrzym, sprawca opresji i cierpienia (zarówno fizycznego, jak i psychicznego) kobiety. Takie wiersze Sylvii Plath jak: „Strażnik więzienny” i „Detektyw” wynikają z doświadczeń związanych ze zdradą, jakiej dopuścił się mężczyzna. W wierszu „Pościg” brutalne i niszczące męskie pożądanie symbolizowane jest przez panterę biegnącą za uciekającą przed mężczyzną kobietą. Sylvia Plath „Panterą” nazwała również Teda w swoim dzienniku dnia 10 marca 1956 roku. Było to na początku ich znajomości, gdy  dowiedziała się, że  przyjechał on do Cambridge, gdzie przebywała: 
„Ach, jest tutaj; mój czarny drapieżnik; (...) Pantera zbudziła się i krąży znów wokół, czai się (...)” (S. Plath, Dzienniki 1950-1962, oprac. Karen V. Kukil, przeł. J. Urban i P. Stachura , Warszawa 2004, s. 224)
Jaki wpływ na twórczość Teda Hughesa miała Sylvia Plath? 
„Przez większą część życia Ted Hughes nie odsłaniał się bezpośrednio w swojej sztuce. Kierował się ku rzeczywistości zewnętrznej (…) Zwracał się w stronę świata natury, w stronę mitologii i antropologii (..)” (cyt. za E. Wagner, str. 6) 
Pilnie strzegł swojej prywatności, nie udzielał wywiadów, nie wypowiadał się na temat życia z Sylvią Plath czy Assią Wevill i samobójczej śmierci obu pań. Tak było do czasu opublikowania zimą 1998 roku tomu „Listy urodzinowe”, który okazał się najbardziej intymną i osobistą książką Teda Hughesa. Wiersze składające się na ten tom odsłoniły jego serce i tłumione przez ponad trzydzieści lat emocje. „Listy urodzinowe” to poetycka opowieść o spotkaniu Teda i Sylvii, o ich miłości, małżeństwie, życiu rodzinnym. Podczas odbierania nagrody Forward za ten tom poeta tak powiedział o „Listach urodzinowych”: 
„to zbiór sytuacji lirycznych, w których próbowałem nawiązać bezpośredni, duchowy kontakt z moją pierwszą żoną, nie myśląc o stworzeniu wiersza, myśląc przede wszystkim o przywołaniu jej obecności i poczucia, że gdzieś tam docierają do niej moje słowa. (cyt. za: E. Wagner, str.31) 
Poezja ta jest rodzajem rozmowy, intymnego dialogu. Poeta nawiązuje do wierszy Sylvii, wkracza w jej świat wyobraźni, analizuje jej metafory, pojawiają się też wiersze o takich samych tytułach jak utwory Plath.

sylvia plath ted hughes
fragmenty wierszy: "The Blue Flannel Suit" T. Hughes i "Daddy" S. Plath

Sylvia Plath i Ted Hughes – związek pełen namiętności, sprzeczności i pytań. Między innymi o to, czy  Ted Hughes porzucił żonę skazując ją na samotną śmierć oraz czy związek z nim tłumił poetycki głos Plath (jak uważał ruch rozwijający się w latach 60 i 70 XX wieku feministyczny). 

książki o Sylvii Plath
obowiązkowe lektury związane z osobami Sylvii Plath i Teda Hughesa

poniedziałek, 22 lipca 2013

Erna Rosenstein "Organizm" - wystawa

źródło: http://www.artstationsfoundation5050.com

Ilekroć przejeżdżałam obok plakatu reklamującego wystawę Erny Rosenstein w Starym Browarze, mówiłam sobie, że w końcu muszę się na nią przejść. Zbyt wiele nie wiedziałam na temat twórczości tej artystki. Jak mi się później przypomniało, widząc jedną z jej prac na wystawie, kiedyś zrobiłam kopię jednego z jej rysunków. Na wystawę zorganizowaną w setną rocznicę urodzin artystki składają się obrazy, rysunki i obiekty. Folder towarzyszący wystawie podaje interpretacje przedstawianej twórczości w kontekście ukazywania ciała jako maszyny i przywołuje pojęcie l’abjection, abiektu oznaczającego to, co „bezforemne, odrzucane przez system jako odrażające, co nie pasuje do normatywnych mechanizmów społecznych, co wywołuje wstręt i jest uznane za odpad.” I rzeczywiście, z jednej strony można zobaczyć obłe kształty, ciepłe barwy, kreskę delikatną, pociągnięcia pędzlem miękkie jak kobiece ciało, ale również przedmioty metalowe, zimne, które również skojarzone zostały przez artystkę z kobiecym ciałem (np. dzwonki do drzwi udające piersi).

Największe wrażenie wywarły na mnie obrazy prezentowane na poziomie 0 wystawy. Jak dla mnie są to dzieła nie tylko surrealistyczne, ale wręcz mistyczne. Oglądając sporych rozmiarów obraz przedstawiający „coś” na kształt komórek ciała ma się wrażenie, że to w każdej, nawet najmniejszej części ludzkiego ciała zamknięty jest cały świat… i tam właśnie jest jego początek.


Zachęcam do odwiedzenia wystawy. 

poniedziałek, 1 lipca 2013

Kobiety w sztuce nie idą na urlop

Wakacje i sezon urlopowy rozpoczęty...

simone de beauvoir


Jednak blog Kobiety w sztuce nie idzie na urlop, nie będzie miał wakacji. Co więcej, planuję większą aktywność tutaj. Mam sporo pomysłów na wpisy... będzie o moich ulubionych parach artystycznych, o książkach na temat twórczości kobiet i przede wszystkim dużo więcej o mojej ulubionej Sylvii Plath.

Zapraszam do śledzenia i komentowania!