wtorek, 7 grudnia 2010

Zaplecze

Historia Klary Wiśniewskiej - nastoletniej anorektyczki przedstawiona jest w książce Marty Syrwid pt. „Zaplecze”. Opowieść o tej bohaterce najlepiej rozpocząć jej słowami: „Ja zaczynam się dla siebie przy stole”. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o pierwsze wspomnienia Klary z dzieciństwa, związane z tym meblem - głównie jedzącego przy nim Ojca, który budził strach w małej dziewczynce i przemocą wmuszał w nią zupę. To właśnie stół - a raczej związana z nim czynność - jedzenie jest punktem odniesienia do opisu Klary i pojmowania przez nią świata. Układanie diet, przygotowywanie niskokalorycznych pokarmów, a w końcu ich totalne unikanie jest sensem i celem jej życia, bohaterka wyznaje: „Jeżeli utrzymam dietę, zachowam kontury postaci”. Dziewczyna robi wszystko, żeby nie jeść, jest dumna, gdy kontroluje swój głód. Kontrola jest w jej przypadku kluczowym zagadnieniem. Klara jest owładnięta strachem przed jej utratą, strachem przed chaosem: spóźnieniem, niezapłaconymi rachunkami, nieuprasowanymi spodniami oraz słabą średnią ocen w szkole. Jest typem perfekcjonistki, jej marzeniem jest bycie „manekinką” stojącą za sterylną, chroniącą przed światem szybą. „Manekinka” jest śliczna, ma gładką, twardą skórę, cienkie palce u rąk, piękne włosy i błyszczące oczy. Przede wszystkim jednak - i to jest najważniejszą zaletą - nie je. Fobie Klary skumulowane są w kłębku znajdującym się z tyłu jej głowy. Na co dzień bohaterka ukrywa go pod ciasnym kokiem. Co się składa na ten kłębek? „W kłębku pulsują moje wielokrotności” - tłumaczy Klara.
Feministyczna badaczka, Susan Bordo, interpretując zachowanie anorektyczek przywołuje określenie Michaela Foucault'a - „posłuszne ciało”. Jest to ciało, które podąża za nieustannie zmieniającym się wzorem, podlega zdyscyplinowaniu i normowaniu. Według Bordo, anorektyczka doświadcza umysł i ciało jako istniejące oddzielnie od siebie - obce, zewnętrzne mięso i kontrolujący je perfekcjonistyczny umysł. U Klary widać to rozdwojenie. Jej umysł jest owładnięty myślą o odchudzaniu i czuje, że czasami ciało buntuje się przeciwko głodówce. Dlatego Klara rozmawia na przykład ze swoimi kolanami, pociesza się i jest przekonana: „Na pewno organizm ma kontakt z mózgiem. Ciało wie, do czego dąży (...) organizm rozumie. Też chce schudnąć.” Czy aby na pewno? Drakońskie diety czy forsujące ćwiczenia fizyczne sprowadzają na drugi plan naturalne predyspozycje i potrzeby ciała. Klara nie zważa na swój stan zdrowia, jej skóra jest wyniszczona brakiem substancji odżywczych, najpierw swędzi, później pojawiają się na niej rany.
Marta Syrwid znakomicie oddała sposób rozumowania anorektyczki, jakby miała okazję obserwować ją wąchającą ciasto, jedzącą w ukryciu tak, żeby nikt nie widział, żeby poczuć smak, ale żeby za dużo kalorii nie dostało się do organizmu. U Klary normalne jest zjadanie okruszków, samego nadzienia z pączków, a nawet wypluwanie tego. Nieustannie towarzyszący jej głód objawia się notorycznym oblizywaniem warg. Ponadto do jej manii należy ciągłe ważenie się, mierzenie, dotykanie części ciała, aby sprawdzić czy na pewno są chude. W książce stworzona jest cała definicja pojęcia głód. Między innymi jest to „dotykanie zimnymi palcami rozpiętego na żebrach wciągniętego brzucha”. Głód „może być w suchej i cienkiej skórze rąk. W wyliczaniu kalorii na kościstych palcach”.
Czy Klara wyjdzie z anoreksji? Czy w ogóle można pozbyć się natrętnych myśli i przekonania, że jest się niedoskonałym? Jak pisze autorka książki - „Anoreksja to ciężka, uczciwa praca nad sobą”.

Literatura
M. Syrwid, Zaplecze, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2009
E. Hyży, Kobieta, ciało, tożsamość. Teorie podmiotu w filozofii feministycznej końca XX wieku, Kraków 2003


1 komentarz:

  1. Niesamowita historia - niby to tylko wprowadzenie, opis, a połknęłam go żywcem. Co będzie, gdy zacznę czytać książkę?
    ...

    OdpowiedzUsuń