Już kilka miesięcy przed tym, jak Alice Munro otrzymała Nagrodę Nobla, książki tej autorki kusiły mnie swoimi okładkami z księgarskich półek (tak, jako grafik, oceniam książkę po okładce).
Udało mi się pożyczyć i przeczytać zbiór opowiadań pt. "Uciekinierka". Byłam zachwycona ich ciekawymi i zaskakującymi fabułami oraz emocjami ukrytymi na każdej stronie.
Po tym jak pisarka otrzymała Nobla i po odczekaniu, aż jej książki znowu trafią do księgarń zakupiłam tom "Miłość dobrej kobiety". Niestety książce tej daleko do "Uciekinierki". Są tam piękne opowiadania, które dobrze się czyta, jednak brak w nich tego "czegoś" - tajemnic bohaterów, których odkrywanie w "Uciekinierce" sprawiało, że czytało się ją z wypiekami na twarzy i zaciekawieniem - co będzie na kolejnej stronie.
Planuję dać Munro jeszcze jedną szansę, zastanawiam się, jaką książkę powinnam wybrać, żeby się nie zawieść. Może Wy, czytelnicy mojego bloga, coś czytaliście autorstwa Munro i możecie coś polecić?
piątek, 29 listopada 2013
środa, 20 listopada 2013
"Niepokojące Muzy" Sylvii Plath i Giorgio de Chirico
Niektóre z motywów twórczości Sylvii Plath mają swoje
korzenie w metafizycznym malarstwie Giorgio de Chirico (którego dzieła
osobiście uwielbiam i gdyby nie fakt, że był mężczyzną, pewnie często by gościł
na łamach tego bloga). Można nawet stwierdzić, że ten malarz-surrealista miał
spory wpływ na utwory poetki. Dowodem tego są dwa wiersze Plath bezpośrednio
odnoszące się do prac de Chirico, czyli "Niepokojące Muzy" i "Na upadek bogini". Poetka zapożyczyła sobie od tego artysty
nie tylko tytuły dzieł, ale i warstwę wyobrażeniową charakterystyczną dla
całego malarstwa surrealistycznego i metafizycznego. Uwidacznia się to
szczególnie w budowaniu krajobrazu: w zastosowaniu głębokiej perspektywy,
iluzji bezkresnej odległości, występowaniu obiektów, które przeciwstawiają się
prawom skończoności przestrzeni oraz długich cieni rzucanych przez postaci i
budowle. To cechy charakterystyczne dla pejzaży ukazanych na obrazach de
Chirico i znajdują one swój słowny, poetycki ekwiwalent w utworach Plath.
Wszystko to, zarówno w malarstwie, jak i poezji służy uzyskaniu iluzji
samotności, ciszy i niekończącego się czasu. (1)
Te trudne do zidentyfikowania przestrzenie Giorgio de
Chirico zaludniał dziwnymi figurami manekinów, których ciała czasami
przypominają kamienne kolumny, a głowy bez indywidualnych rysów – nieporuszone
oblicze księżyca. Były to, jak pisze badaczka Krystyna Janicka: „twory
człekokształtne, o gładkich jajowatych głowach, pozbawionych wszelkich
wklęsłości i wypukłości (...) naznaczone liniami przypominającymi krawiecki
ścieg. (2)” Podobne sylwetki opisane są w niektórych wierszach Plath. Ich
dwuznaczność, nieokreśloność miejsc, w których się znajdują wyrażają
przerażający, nieprzystępny dramat psychiki podmiotu lirycznego. Nie jest to
świat znajomy dla ogółu ludzi, ale takie
właśnie były założenia artystyczne de Chirico – obraz miał być odbiciem
głębokiego, tajemnego doznania. Dzieło sztuki ma wykraczać poza ludzkie
ograniczenia. (3)
Nie ma wątpliwości, że Sylvia Plath była zafascynowana
twórczością Giorgio de Chirico. 29 marca 1958 roku wypisała w swoim pamiętniku fragmenty jego
różnych tekstów, które zrobiły na niej największe wrażenie.
Giorgio de Chirico "Niepokojące Muzy", źródło: wikipaintings.org |
Wiersz „Niepokojące Muzy” jest skierowany do matki, przywołane w nim są postaci trzech kobiet – Muz, które nieustannie, od dnia chrzcin osoby mówiącej jej towarzyszą. Muzy te mają odrażający i zniechęcający wygląd – ich straszne, łyse i pozszywane głowy są bez ust i bez oczu. Ich obraz przypomina postaci z obrazów Giorgio de Chirico. Podmiot liryczny nie może się od nich uwolnić, gdyż, jak mówi, dzień i noc:
"Czuwają one w ciężkich szatach z kamienia,
Twarze ich puste jak dzień much narodzin,
A cienie długie w zachodzącym słońcu,
Co nie nabiera blasku ani nie gaśnie."
Ich towarzystwo budzi przerażenie, jednak jak twierdzi osoba
mówiąca w wierszu: "żadna chmura na mym czole/ Nie zdradzi, w czyim towarzystwie
przebywam."
Innym motywem zawartym w wierszu „Niepokojące Muzy” a
wywodzącym się z malarstwa Giorgio de Chirico jest wyobrażenie stania w cieniu.
Malarz ukazywał w swoich obrazach długie, martwe cienie a upodobanie do nich
tak tłumaczył: „Więcej zagadki jest w cieniu człowieka idącego w słońcu niż we
wszystkich przeszłych, obecnych i przyszłych religiach.”(4) Cień rzucony przez
postać ludzką w poezji Sylvii Plath wydaje się również związany z zagadnieniem
tajemnicy, obszarów niedostępnych i nierozpoznanych. Jest to także metafora
znajdowania się pod czyimś wpływem, podmiot liryczny wyznaje zaznaczając swoją
odrębność:
"Lecz jak skamieniała stałam z boku
W cieniu rzucanym przez te matki chrzestne
(...)
Cienie rozrastały się, światła gasły."
1. J.
Kroll, "Chapters in a Mythology: The Poetry of Syvia Plath”, Sutton 2007
2. K. Janicka, „Surrealizm”, Warszawa 1975
3. K. Janicka, op. cit.
4. Cyt. za: K. Janicka, op. cit., s. 67
Wiersz „Niepokojące Muzy” w przekładzie Teresy Truszkowskiej z tomu S. Plath
„Wiersze”, Kraków 1992
środa, 13 listopada 2013
Styl Fridy Kahlo
Utalentowana, niepokorna i piękna – taka była Frida Kahlo -
jedna z najbardziej wpływowych artystek świata. Zachwycają nas jej niezwykle
ekspresyjne autoportrety, wrażenie robią jej stroje, w których możemy podziwiać
ją na tych obrazach. I właśnie stylowi ubierania się Fridy Kahlo chciałam
poświęcić ten wpis. Jej stroje i wygląd bardzo często stanowią inspirację dla
współczesnych twórców mody – projektantów, stylistów czy fotografów.
A oto kilka faktów i ciekawostek związanych ze stylem Fridy
Kahlo.
Manifest pochodzenia.
Nie tylko sztuka Fridy Kahlo przesycona była elementami kultury meksykańskiej,
ale także jej garderoba. Można stwierdzić, że artystka manifestowała swoje
pochodzenie ubierając się w tradycyjne tehuańskie stroje. Frida nie rezygnowała
ze swojego stylu wybierając się na
eleganckie bankiety w Nowym Jorku i Paryżu.
Poniżej "Autoportret jako Tehuana", 1943 r.
źródło: fridakahlo.com |
Długie, kolorowe
spódnice – to znak rozpoznawczy Fridy Kahlo. Noszenie ich nie do końca było
jej wyborem. Długie spódnice zakrywały jej niepełnosprawność i zniekształconą
przez chorobę (polio, na które zachorowała w wieku sześciu lat) prawą nogę,
która była cieńsza i krótsza od lewej.
Męski styl. Kobiece,
kolorowe stroje, duża biżuteria i kwiaty we włosach to najbardziej charakterystyczna
stylizacja Fridy. Jednak nie obcy był jej również męski styl. Na zdjęciu
rodzinnym z 1926 roku możemy zobaczyć Fridę w męskim garniturze.
Również na „Autoportrecie z obciętymi włosami” malarka
zamiast kolorowego, kobiecego stroju ma na sobie męski, za duży garnitur. Jej
włosy na obrazie są krótkie, a wokół wszędzie znajdują się obcięte kosmyki.
Napis na górze obrazu to tekst meksykańskiej piosenki: „Patrz, jeśli cię
kochałem, to dla twoich włosów, teraz, gdy wyłysiałaś, już cię nie kocham”. Obraz
powstał pod wpływem kryzysu, jaki dotknął małżeństwo Fridy i Diego Rivery.
Artystka zdecydowała się odrzucić kobiecy wygląd i tehuańskie stroje, które
tak bardzo lubił jej partner.
źródło: wikipaintings.org |
„Dwie Fridy” – dwa
style. Problemy małżeńskie również zainspirowały malarkę do stworzenia obrazu
pt. „Dwie Fridy”. Został on ukończony w 1939 roku po rozwodzie z Diego. Portret
poświęcony jest dwóm osobowościom malarki, a także emocjom towarzyszącym
separacji. Po prawej stronie w tehuańskiej sukni znajduje się Frida, którą
szanował i kochał Diego Rivera. Po lewej stronie Frida jest ubrana w białą,
koronkową suknię w stylu europejskim. Serca obu namalowanych kobiet połączone
są cienką arterią… Odrzucona przez Diego, europejska Frida, krwawi.
źródło: fridakahlo.com |
Wystawa. Nie tylko obrazy Fridy Kahlo chętnie pokazywane są
na wystawach na całym świecie. Od 2012 roku w muzeum Fridy Kahlo w Mexico City
(La Casa Azul, które to wcześniej było domem artystki) można oglądać wystawę,
na której znajdują się… ubrania malarki. Na wystawę składa się 300 różnych
części garderoby nie tylko imponujących i charakterystycznych dla niej sukni,
ale i ozdób do włosów, biżuterii czy gorsetów. Wiele z tych rzeczy nadal nosi
na sobie zapach jej perfum, palonych przez nią cygar oraz plam od farby. Wystawa
zatytułowana „Appearances can be Deceiving” („Pozory mylą”) oscyluje wokół
dwóch tematów: niepełnosprawność i pochodzenia etnicznego. Jej sponsorem jest meksykańska
edycja magazynu „Vogue”. Ciekawostką jest to, że wszystkie „skarby” Fridy Kahlo
pokazywane na wystawie przez wiele lat zamknięte były w szafie w domu artystki.
źródło: swide.com |
Jaka jest historia garderoby Fridy Kahlo? Szafa w jej domu z
tymi wszystkimi „skarbami” była zamknięta przez wiele lat. Dolores Olmedo –
kolekcjonerka, osoba opiekująca się domem artystycznej pary miała otworzyć
szafę 15 lat po śmierci Diego Rivery, jednak nie zrobiła tego i szafa została
otwarta dopiero w 2002 roku po śmierci Olmedo.
Frida Kahlo w „Vogue". Barwny styl Fridy Kahlo doceniali
wydawcy „Vogue’a”. W 1937 roku w amerykańskim wydaniu magazynu znalazł się
wywiad z malarką i jej zdjęcie.
W 1939 roku malarka znalazła się na okładce francuskiego „Vogue’a”.
Znalazłam jednak w Internecie spekulacje, że nie jest to prawdziwa okładka, a
Frida Kahlo pierwszy raz na okładce tego magazynu pojawiła się dopiero w
listopadzie 2012 roku, czyli prawie 60 lat po śmierci. Zdjęcie wykonane przez Nickolasa
Muraya zdobiło meksykańską edycję magazynu z okazji otwarcia wystawy garderoby
malarki (o której pisałam powyżej).
źródło: fridakahlofans.com |
Moda inspirowana Fridą Kahlo. Wielu projektantów mody
sięgnęło po charakterystyczne dla stylu Fridy elementy.
John Paul Gaultier – kolekcja wiosna/lato 1998
źródło: pumpkin-paradise.com |
Maya Hansen kolekcja
wiosna/lato 2013, na tygodniu mody w Madrycie
źródło: thekit.ca |
źródło: thekit.ca |
Misha Nonoo – wiosna.lato 2013
źródło: fashionreverie.com |
źródło: fashionreverie.com |
Sesje modowe
inspirowane Fridą Kahlo. Styl Fridy Kahlo działa na wyobraźnię stylistów i
fotografów. Ciekawe zestawienie sesji modowych inspirowanych malarką znalazłam
tutaj.
Na mnie największe wrażenie wywarła sesja z Claudią Schiffer w
obiektywie Karla Lagerfielda.
Całość możecie obejrzeć np. tutaj.
sobota, 9 listopada 2013
O książce "Skandalistki"
Jak tylko zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że prędzej czy
później musi ona trafić w moje ręce.
„Skandalistki” z bardzo wymownym
podtytułem „Historie kobiet niepokornych” autorstwa Elizabeth Kerri Mahon to 35
barwnych życiorysów wyjątkowych kobiet, które w różny sposób zapisały się w
dziejach świata. Książce przyświeca motto Laurel Thatcher Ulrich: „Posłuszne
kobiety rzadko tworzą historię”. Historie skandalistek podzielone są na kilka
tematycznych rozdziałów:
- ‘Waleczne przywódczynie’, gdzie znajdziemy życiorysy
takich kobiet, jak: Kleoparta czy Joanna d’Arc,
- ‘Krnąbrne żony’, dzięki któremu mogłam poznać niesamowitą
postać – Émilie du Châtelet (o której więcej w dalszej części tekstu),
- ‘Błyskotliwe uwodzicielki’ z Anną Boleyn na czele, wśród
nich nie mogło zabraknąć Maty Hari,
- ‘Panie z misją’,
- ‘Bohaterki Dzikiego Zachodu’, wśród mało (albo w ogóle)
znanych pań znalazła się Kalamity Jane, której imię na pewno większości ludziom
otarło się o uszy,
- ‘Uczuciowe artystki’, czyli najbardziej interesujący mnie
rozdział, wśród nich: Camille Claudel, Isadora Duncan, Josephine Baker, Billie
Holiday i Frida Kahlo,
- ‘Nieustraszone poszukiwaczki przygód’ z niesamowitą
historią Amelii Earhart.
Co ciekawe, książka jest rezultatem działalności blogowej
Elizabeth Kerri Mahon, która od 2007 roku prowadzi blog Scandalous Woman
Z zawartych w książce opowieściach i życiorysów możemy wiele
dowiedzieć się na temat historii, a także sytuacji oraz sposobu postrzegania
kobiet w ciągu wieków (przekrój dat życia skandalistek jest imponujący, od
Kleopatry żyjącej przed naszą erą, po całkiem współczesne artystki, jak Billie
Holiday czy Josephine Baker). I jak się okazuje, zawsze znajdą się takie
kobiety, które idą własną, niekonwencjonalną ścieżką, w imię wyznawanych
wartości, powierzonego stanowiska, czy własnej pasji.
Skandalistka, która zrobiła na mnie największe wrażenie to żyjąca
w epoce oświecenia - Émilie du Châtelet.
Przez długi czas znana jedynie z tego,
że miała romans z Wolterem. Już jako dziecko wykazywała się szerokimi
zainteresowaniami. Na szczęście jej ojciec uważał, że powinna się kształcić tak
samo jak bracia, jej matka była załamana, że dziecko nie zamierza się
zachowywać jak przystawało kobiecie.
Małżeństwo i macierzyństwo (urodziła trójkę dzieci) nie zaspokoiło
potrzeb Émilie du Châtelet, opuściła rodzinę i udała się do Paryża, gdzie
rozwijała naukowe zainteresowania. Wkrótce poznała Woltera, z którym urządziła
posiadłość (należącą do jej męża, ale nie miał nic przeciwko, sam miał liczne
pozamałżeńskie romanse). Odwiedzały ich najwybitniejsze umysły epoki, znajdowało
się tam laboratorium fizyczne, odbywały się przedstawienia teatralne, koncerty
i odczyty poezji. Émilie du Châtelet razem
z Wolterem wydała : „Rozprawę o Newtonie” - co prawda na okładce znalazło się
tylko nazwisko mężczyzny. Kolejne dzieło naukowe Émilie – samodzielne - było
już wydane pod jej nazwiskiem - była to pierwsza rozprawa wydana przez Królewską
Akademię Nauk, której autorem była kobieta. fot.: wikipedia |
Jak się zakończył romans Émilie du Châtelet i Woltera - tych
dwóch wielkich umysłów?
Mężczyzna poczuł, że nie dorównuje już w niczym swojej
kochance. Powiedział jej: „Niegdyś uczyłem się wraz z Tobą, lecz teraz
wzleciałaś tak wysoko, że nie mogę Cię dosięgnąć.”
A Wy, czytaliście „Skandalistki”? Jaka bohaterka książki
zrobiła na Was największe wrażenie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)