Już kilka miesięcy przed tym, jak Alice Munro otrzymała Nagrodę Nobla, książki tej autorki kusiły mnie swoimi okładkami z księgarskich półek (tak, jako grafik, oceniam książkę po okładce).
Udało mi się pożyczyć i przeczytać zbiór opowiadań pt. "Uciekinierka". Byłam zachwycona ich ciekawymi i zaskakującymi fabułami oraz emocjami ukrytymi na każdej stronie.
Po tym jak pisarka otrzymała Nobla i po odczekaniu, aż jej książki znowu trafią do księgarń zakupiłam tom "Miłość dobrej kobiety". Niestety książce tej daleko do "Uciekinierki". Są tam piękne opowiadania, które dobrze się czyta, jednak brak w nich tego "czegoś" - tajemnic bohaterów, których odkrywanie w "Uciekinierce" sprawiało, że czytało się ją z wypiekami na twarzy i zaciekawieniem - co będzie na kolejnej stronie.
Planuję dać Munro jeszcze jedną szansę, zastanawiam się, jaką książkę powinnam wybrać, żeby się nie zawieść. Może Wy, czytelnicy mojego bloga, coś czytaliście autorstwa Munro i możecie coś polecić?
piątek, 29 listopada 2013
środa, 20 listopada 2013
"Niepokojące Muzy" Sylvii Plath i Giorgio de Chirico
Niektóre z motywów twórczości Sylvii Plath mają swoje
korzenie w metafizycznym malarstwie Giorgio de Chirico (którego dzieła
osobiście uwielbiam i gdyby nie fakt, że był mężczyzną, pewnie często by gościł
na łamach tego bloga). Można nawet stwierdzić, że ten malarz-surrealista miał
spory wpływ na utwory poetki. Dowodem tego są dwa wiersze Plath bezpośrednio
odnoszące się do prac de Chirico, czyli "Niepokojące Muzy" i "Na upadek bogini". Poetka zapożyczyła sobie od tego artysty
nie tylko tytuły dzieł, ale i warstwę wyobrażeniową charakterystyczną dla
całego malarstwa surrealistycznego i metafizycznego. Uwidacznia się to
szczególnie w budowaniu krajobrazu: w zastosowaniu głębokiej perspektywy,
iluzji bezkresnej odległości, występowaniu obiektów, które przeciwstawiają się
prawom skończoności przestrzeni oraz długich cieni rzucanych przez postaci i
budowle. To cechy charakterystyczne dla pejzaży ukazanych na obrazach de
Chirico i znajdują one swój słowny, poetycki ekwiwalent w utworach Plath.
Wszystko to, zarówno w malarstwie, jak i poezji służy uzyskaniu iluzji
samotności, ciszy i niekończącego się czasu. (1)
Te trudne do zidentyfikowania przestrzenie Giorgio de
Chirico zaludniał dziwnymi figurami manekinów, których ciała czasami
przypominają kamienne kolumny, a głowy bez indywidualnych rysów – nieporuszone
oblicze księżyca. Były to, jak pisze badaczka Krystyna Janicka: „twory
człekokształtne, o gładkich jajowatych głowach, pozbawionych wszelkich
wklęsłości i wypukłości (...) naznaczone liniami przypominającymi krawiecki
ścieg. (2)” Podobne sylwetki opisane są w niektórych wierszach Plath. Ich
dwuznaczność, nieokreśloność miejsc, w których się znajdują wyrażają
przerażający, nieprzystępny dramat psychiki podmiotu lirycznego. Nie jest to
świat znajomy dla ogółu ludzi, ale takie
właśnie były założenia artystyczne de Chirico – obraz miał być odbiciem
głębokiego, tajemnego doznania. Dzieło sztuki ma wykraczać poza ludzkie
ograniczenia. (3)
Nie ma wątpliwości, że Sylvia Plath była zafascynowana
twórczością Giorgio de Chirico. 29 marca 1958 roku wypisała w swoim pamiętniku fragmenty jego
różnych tekstów, które zrobiły na niej największe wrażenie.
Giorgio de Chirico "Niepokojące Muzy", źródło: wikipaintings.org |
Wiersz „Niepokojące Muzy” jest skierowany do matki, przywołane w nim są postaci trzech kobiet – Muz, które nieustannie, od dnia chrzcin osoby mówiącej jej towarzyszą. Muzy te mają odrażający i zniechęcający wygląd – ich straszne, łyse i pozszywane głowy są bez ust i bez oczu. Ich obraz przypomina postaci z obrazów Giorgio de Chirico. Podmiot liryczny nie może się od nich uwolnić, gdyż, jak mówi, dzień i noc:
"Czuwają one w ciężkich szatach z kamienia,
Twarze ich puste jak dzień much narodzin,
A cienie długie w zachodzącym słońcu,
Co nie nabiera blasku ani nie gaśnie."
Ich towarzystwo budzi przerażenie, jednak jak twierdzi osoba
mówiąca w wierszu: "żadna chmura na mym czole/ Nie zdradzi, w czyim towarzystwie
przebywam."
Innym motywem zawartym w wierszu „Niepokojące Muzy” a
wywodzącym się z malarstwa Giorgio de Chirico jest wyobrażenie stania w cieniu.
Malarz ukazywał w swoich obrazach długie, martwe cienie a upodobanie do nich
tak tłumaczył: „Więcej zagadki jest w cieniu człowieka idącego w słońcu niż we
wszystkich przeszłych, obecnych i przyszłych religiach.”(4) Cień rzucony przez
postać ludzką w poezji Sylvii Plath wydaje się również związany z zagadnieniem
tajemnicy, obszarów niedostępnych i nierozpoznanych. Jest to także metafora
znajdowania się pod czyimś wpływem, podmiot liryczny wyznaje zaznaczając swoją
odrębność:
"Lecz jak skamieniała stałam z boku
W cieniu rzucanym przez te matki chrzestne
(...)
Cienie rozrastały się, światła gasły."
1. J.
Kroll, "Chapters in a Mythology: The Poetry of Syvia Plath”, Sutton 2007
2. K. Janicka, „Surrealizm”, Warszawa 1975
3. K. Janicka, op. cit.
4. Cyt. za: K. Janicka, op. cit., s. 67
Wiersz „Niepokojące Muzy” w przekładzie Teresy Truszkowskiej z tomu S. Plath
„Wiersze”, Kraków 1992
środa, 13 listopada 2013
Styl Fridy Kahlo
Utalentowana, niepokorna i piękna – taka była Frida Kahlo -
jedna z najbardziej wpływowych artystek świata. Zachwycają nas jej niezwykle
ekspresyjne autoportrety, wrażenie robią jej stroje, w których możemy podziwiać
ją na tych obrazach. I właśnie stylowi ubierania się Fridy Kahlo chciałam
poświęcić ten wpis. Jej stroje i wygląd bardzo często stanowią inspirację dla
współczesnych twórców mody – projektantów, stylistów czy fotografów.
A oto kilka faktów i ciekawostek związanych ze stylem Fridy
Kahlo.
Manifest pochodzenia.
Nie tylko sztuka Fridy Kahlo przesycona była elementami kultury meksykańskiej,
ale także jej garderoba. Można stwierdzić, że artystka manifestowała swoje
pochodzenie ubierając się w tradycyjne tehuańskie stroje. Frida nie rezygnowała
ze swojego stylu wybierając się na
eleganckie bankiety w Nowym Jorku i Paryżu.
Poniżej "Autoportret jako Tehuana", 1943 r.
źródło: fridakahlo.com |
Długie, kolorowe
spódnice – to znak rozpoznawczy Fridy Kahlo. Noszenie ich nie do końca było
jej wyborem. Długie spódnice zakrywały jej niepełnosprawność i zniekształconą
przez chorobę (polio, na które zachorowała w wieku sześciu lat) prawą nogę,
która była cieńsza i krótsza od lewej.
Męski styl. Kobiece,
kolorowe stroje, duża biżuteria i kwiaty we włosach to najbardziej charakterystyczna
stylizacja Fridy. Jednak nie obcy był jej również męski styl. Na zdjęciu
rodzinnym z 1926 roku możemy zobaczyć Fridę w męskim garniturze.
Również na „Autoportrecie z obciętymi włosami” malarka
zamiast kolorowego, kobiecego stroju ma na sobie męski, za duży garnitur. Jej
włosy na obrazie są krótkie, a wokół wszędzie znajdują się obcięte kosmyki.
Napis na górze obrazu to tekst meksykańskiej piosenki: „Patrz, jeśli cię
kochałem, to dla twoich włosów, teraz, gdy wyłysiałaś, już cię nie kocham”. Obraz
powstał pod wpływem kryzysu, jaki dotknął małżeństwo Fridy i Diego Rivery.
Artystka zdecydowała się odrzucić kobiecy wygląd i tehuańskie stroje, które
tak bardzo lubił jej partner.
źródło: wikipaintings.org |
„Dwie Fridy” – dwa
style. Problemy małżeńskie również zainspirowały malarkę do stworzenia obrazu
pt. „Dwie Fridy”. Został on ukończony w 1939 roku po rozwodzie z Diego. Portret
poświęcony jest dwóm osobowościom malarki, a także emocjom towarzyszącym
separacji. Po prawej stronie w tehuańskiej sukni znajduje się Frida, którą
szanował i kochał Diego Rivera. Po lewej stronie Frida jest ubrana w białą,
koronkową suknię w stylu europejskim. Serca obu namalowanych kobiet połączone
są cienką arterią… Odrzucona przez Diego, europejska Frida, krwawi.
źródło: fridakahlo.com |
Wystawa. Nie tylko obrazy Fridy Kahlo chętnie pokazywane są
na wystawach na całym świecie. Od 2012 roku w muzeum Fridy Kahlo w Mexico City
(La Casa Azul, które to wcześniej było domem artystki) można oglądać wystawę,
na której znajdują się… ubrania malarki. Na wystawę składa się 300 różnych
części garderoby nie tylko imponujących i charakterystycznych dla niej sukni,
ale i ozdób do włosów, biżuterii czy gorsetów. Wiele z tych rzeczy nadal nosi
na sobie zapach jej perfum, palonych przez nią cygar oraz plam od farby. Wystawa
zatytułowana „Appearances can be Deceiving” („Pozory mylą”) oscyluje wokół
dwóch tematów: niepełnosprawność i pochodzenia etnicznego. Jej sponsorem jest meksykańska
edycja magazynu „Vogue”. Ciekawostką jest to, że wszystkie „skarby” Fridy Kahlo
pokazywane na wystawie przez wiele lat zamknięte były w szafie w domu artystki.
źródło: swide.com |
Jaka jest historia garderoby Fridy Kahlo? Szafa w jej domu z
tymi wszystkimi „skarbami” była zamknięta przez wiele lat. Dolores Olmedo –
kolekcjonerka, osoba opiekująca się domem artystycznej pary miała otworzyć
szafę 15 lat po śmierci Diego Rivery, jednak nie zrobiła tego i szafa została
otwarta dopiero w 2002 roku po śmierci Olmedo.
Frida Kahlo w „Vogue". Barwny styl Fridy Kahlo doceniali
wydawcy „Vogue’a”. W 1937 roku w amerykańskim wydaniu magazynu znalazł się
wywiad z malarką i jej zdjęcie.
W 1939 roku malarka znalazła się na okładce francuskiego „Vogue’a”.
Znalazłam jednak w Internecie spekulacje, że nie jest to prawdziwa okładka, a
Frida Kahlo pierwszy raz na okładce tego magazynu pojawiła się dopiero w
listopadzie 2012 roku, czyli prawie 60 lat po śmierci. Zdjęcie wykonane przez Nickolasa
Muraya zdobiło meksykańską edycję magazynu z okazji otwarcia wystawy garderoby
malarki (o której pisałam powyżej).
źródło: fridakahlofans.com |
Moda inspirowana Fridą Kahlo. Wielu projektantów mody
sięgnęło po charakterystyczne dla stylu Fridy elementy.
John Paul Gaultier – kolekcja wiosna/lato 1998
źródło: pumpkin-paradise.com |
Maya Hansen kolekcja
wiosna/lato 2013, na tygodniu mody w Madrycie
źródło: thekit.ca |
źródło: thekit.ca |
Misha Nonoo – wiosna.lato 2013
źródło: fashionreverie.com |
źródło: fashionreverie.com |
Sesje modowe
inspirowane Fridą Kahlo. Styl Fridy Kahlo działa na wyobraźnię stylistów i
fotografów. Ciekawe zestawienie sesji modowych inspirowanych malarką znalazłam
tutaj.
Na mnie największe wrażenie wywarła sesja z Claudią Schiffer w
obiektywie Karla Lagerfielda.
Całość możecie obejrzeć np. tutaj.
sobota, 9 listopada 2013
O książce "Skandalistki"
Jak tylko zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że prędzej czy
później musi ona trafić w moje ręce.
„Skandalistki” z bardzo wymownym
podtytułem „Historie kobiet niepokornych” autorstwa Elizabeth Kerri Mahon to 35
barwnych życiorysów wyjątkowych kobiet, które w różny sposób zapisały się w
dziejach świata. Książce przyświeca motto Laurel Thatcher Ulrich: „Posłuszne
kobiety rzadko tworzą historię”. Historie skandalistek podzielone są na kilka
tematycznych rozdziałów:
- ‘Waleczne przywódczynie’, gdzie znajdziemy życiorysy
takich kobiet, jak: Kleoparta czy Joanna d’Arc,
- ‘Krnąbrne żony’, dzięki któremu mogłam poznać niesamowitą
postać – Émilie du Châtelet (o której więcej w dalszej części tekstu),
- ‘Błyskotliwe uwodzicielki’ z Anną Boleyn na czele, wśród
nich nie mogło zabraknąć Maty Hari,
- ‘Panie z misją’,
- ‘Bohaterki Dzikiego Zachodu’, wśród mało (albo w ogóle)
znanych pań znalazła się Kalamity Jane, której imię na pewno większości ludziom
otarło się o uszy,
- ‘Uczuciowe artystki’, czyli najbardziej interesujący mnie
rozdział, wśród nich: Camille Claudel, Isadora Duncan, Josephine Baker, Billie
Holiday i Frida Kahlo,
- ‘Nieustraszone poszukiwaczki przygód’ z niesamowitą
historią Amelii Earhart.
Co ciekawe, książka jest rezultatem działalności blogowej
Elizabeth Kerri Mahon, która od 2007 roku prowadzi blog Scandalous Woman
Z zawartych w książce opowieściach i życiorysów możemy wiele
dowiedzieć się na temat historii, a także sytuacji oraz sposobu postrzegania
kobiet w ciągu wieków (przekrój dat życia skandalistek jest imponujący, od
Kleopatry żyjącej przed naszą erą, po całkiem współczesne artystki, jak Billie
Holiday czy Josephine Baker). I jak się okazuje, zawsze znajdą się takie
kobiety, które idą własną, niekonwencjonalną ścieżką, w imię wyznawanych
wartości, powierzonego stanowiska, czy własnej pasji.
Skandalistka, która zrobiła na mnie największe wrażenie to żyjąca
w epoce oświecenia - Émilie du Châtelet.
Przez długi czas znana jedynie z tego,
że miała romans z Wolterem. Już jako dziecko wykazywała się szerokimi
zainteresowaniami. Na szczęście jej ojciec uważał, że powinna się kształcić tak
samo jak bracia, jej matka była załamana, że dziecko nie zamierza się
zachowywać jak przystawało kobiecie.
Małżeństwo i macierzyństwo (urodziła trójkę dzieci) nie zaspokoiło
potrzeb Émilie du Châtelet, opuściła rodzinę i udała się do Paryża, gdzie
rozwijała naukowe zainteresowania. Wkrótce poznała Woltera, z którym urządziła
posiadłość (należącą do jej męża, ale nie miał nic przeciwko, sam miał liczne
pozamałżeńskie romanse). Odwiedzały ich najwybitniejsze umysły epoki, znajdowało
się tam laboratorium fizyczne, odbywały się przedstawienia teatralne, koncerty
i odczyty poezji. Émilie du Châtelet razem
z Wolterem wydała : „Rozprawę o Newtonie” - co prawda na okładce znalazło się
tylko nazwisko mężczyzny. Kolejne dzieło naukowe Émilie – samodzielne - było
już wydane pod jej nazwiskiem - była to pierwsza rozprawa wydana przez Królewską
Akademię Nauk, której autorem była kobieta. fot.: wikipedia |
Jak się zakończył romans Émilie du Châtelet i Woltera - tych
dwóch wielkich umysłów?
Mężczyzna poczuł, że nie dorównuje już w niczym swojej
kochance. Powiedział jej: „Niegdyś uczyłem się wraz z Tobą, lecz teraz
wzleciałaś tak wysoko, że nie mogę Cię dosięgnąć.”
A Wy, czytaliście „Skandalistki”? Jaka bohaterka książki
zrobiła na Was największe wrażenie?
wtorek, 8 października 2013
Sylvia Plath - fashion victim?
Złuda greckiego
determinizmu
Płynie w zwojach
jej togi,
Jej bose
Stopy zdają się
mówić:
Doszłyśmy dotąd, to
już kres.
(S. Plath:
„Krawędź”)
Sylvia Plath - fashion victim?
W czerwcu 2013 roku magazyn „Vice” opublikował skandaliczną sesję
zdjęciową. Fotografie te zniknęły ze strony internetowej magazynu pod wpływem
negatywnych komentarzy dzień po tym, jak się tam pojawiły. Sesja zatytułowana
„Ostatnie słowa” ukazuje modelki wystylizowane na znane pisarki, m.in.: Sylvię
Plath, Virginię Woolf, Charlotte Perkins Gilman. Nie byłoby w tym nic
skandalicznego, gdyby nie fakt, że zdjęcia przedstawiają kadry z ostatnich
chwil życia artystek, tuż przed ich samobójczą śmiercią. Dlatego na jednym ze
zdjęć widzimy modelkę jako Sylvię Plath siedzącą przed otwartym piekarnikiem, na
innym modelka wystylizowana na Virginię Woolf wchodzi z kamieniem do rzeki.
Jedna modelka leży na chodniku po upadku z siódmego piętra – tak pożegnała się
z życiem poetka Elise Cowen. Wśród kontrowersyjnych zdjęć znajduje się także
„scenka” z ostatnich chwil życia Charlotte Perkins Gilman, która udusiła się za
pomocą chloroformu oraz tajwańskiej pisarki Sanmao, która powiesiła się używając
do tego damskich rajstop. Przez wielu za najbardziej niesmaczne zdjęcie zostało
uznane to, które nawiązuje do historyczki i dziennikarki - Iris Chang.
Naśladująca ją dziewczyna siedzi w samochodzie z pistoletem w dłoni skierowanym
lufą w stronę ust. Jest też zdjęcie wystylizowane na jedną z nieudanych
samobójczych prób Dorothy Parker – modelka z okrwawionymi nadgarstkami stoi nad
umywalką z żyletką w dłoni.
Wszystkie zdjęcia zostały opatrzone datą urodzin i śmierci każdej
artystki, a także wzmianką, w jaki sposób dana kobieta pożegnała się z życiem. Notki
te pojawiły się obok typowych dla sesji modowych informacji o markach i cenach
ubrań oraz dodatków pokazanych na zdjęciu.
Czym jest ta sesja? Estetyzacją śmierci oraz choroby
psychicznej? A może próbą oswojenia tych tematów? Wiele osób i instytucji
(m.in. feministyczny portal Jezebel czy organizacje charytatywne pomagające
osobom z zaburzeniami psychicznymi) skrytykowało sesję, uznając ją za
niesmaczną. Sesja zdjęciowa „Ostatnie słowa” została stworzona na potrzeby
projektu 2013 Fiction Issue, który dedykowany jest kobiecej sztuce: pisarkom,
fotografkom, ilustratorkom, malarkom i innym twórczyniom. W odpowiedzi na
negatywne komentarze i oburzenie magazyn „Vice” wypuścił tekst tłumaczący, że
publikowane na jego łamach sesje zdjęciowe są zawsze niesztampowe i tworzone z
artystycznym zamysłem. Ich celem jest stworzenie wysoce artystycznych obrazów, a
moda stanowi wyłącznie punkt odniesienia.
Niestety, zdjęcia z sesji „Ostatnie słowa” nie mają w sobie
ani trochę tego artystycznego wydźwięku –tragiczna śmierć artystek w niej
przedstawionych została sprowadzona do estetycznego obrazka, który został
odarty z tego, co artystki te przekazywały w swojej twórczości. Można
powiedzieć, że odebrane zostały im te tytułowe „Ostatnie słowa”. Co prawda modelka
wystylizowana na Charlotte Perkins Gilman – autorkę opowiadania „Żółta tapeta”
znajduje się w pomieszczeniu z żółtymi ścianami, a sam tytuł sesji zdjęciowej
to również tytuł jednego z wierszy Sylvii Plath, jednak zdjęcia te pozbawione
są śladów znajomości dzieł i obrazowania charakterystycznego dla artystek. Bo
gdyby go posiadały, Sylvia Plath na zdjęciu nie kontemplowałaby piekarnika w
sukience projektu Chloë Sevigny i butach marki Bass, tylko miałaby na sobie
togę i byłaby boso…
Fashion
A wargi właśnie
krwawiły,
Zakrwawione
spódniczki!
(S. Plath: „Maki w lipcu”, przeł. J. Hartwig)
Fizyczność człowieka to ważny motyw w poezji Sylvii Plath, a
obrazy ciała pełnią zasadniczą funkcję w tych utworach. Sylvia Plath zaliczana
jest do nurtu wyznania obecnego w
poezji amerykańskiej. Twórczość taką charakteryzuje przede wszystkim odejście
od postawy bezosobowego poety - zacieranie różnicy między poetą a bohaterem
(podmiotem lirycznym), przez co poezja nabiera cech autobiograficznych. Właśnie
taki charakter wierszy Sylvii Plath sprawia, że motywy somatyczne są czymś w
rodzaju pryzmatu, poprzez który poetka widzi i opisuje świat, samą siebie w
nim. Zdarza się, że ukazane w wierszach Sylvii Plath ciało jest nagie. Nagość jest
znakiem bezbronności, osoba mówiąca w tych wierszach często odczuwa strach
przed byciem obnażoną. Ubranie stanowi pancerz ochronny. W wierszu „Zlot
pszczelarzy” podmiot liryczny zna swoją słabość, czuje się niepewnie i wyznaje:
Moja lekka, letnia sukienka wcale mnie
nie chroni, gdyż jako jedyna z ukazanych w nim osób z początku nie ma na sobie odpowiedniego
stroju, który nie tylko chroniłby przed pszczołami, ale przed nadchodzącym,
niewiadomym zagrożeniem. Ta sytuacja
wywołuje w niej uczucie zagubienia oraz osamotnienia. Wyraża to w
słowach: Jestem goła jak kurza szyja, czy
nikt mnie nie kocha? W obliczu niewiadomego chciałaby się schować –
ochronić swoje ciało. Pomoc na szczęście nadchodzi i, jak mówi podmiot liryczny,
sekretarka pszczelarza (…) Zapina mi mankiety i fartuch od kolan po
szyję./ Teraz (...) pszczoły mnie nie zauważą.
Motywów ubioru odnajdziemy wiele w poezji Sylvii Plath. Są one
nacechowane autobiograficznie, zniekształcone przez cierpiącą, depresyjną psychikę
poetki. W wierszu „Docierając tam” pojawia się metafora: W zwęglonych sukniach, w masce śmierci, natomiast bohaterka utworu
„Śmierć i spółka” ukazana jest: W
draperiach swych jońskich/ Szat śmiertelnych. Skąd w tej poezji metafory
nawiązujące do motywów starożytnych? Jak pisze Sylvia Plath w wierszu „Chirurg
o 2 nad ranem”: Ciało ma coś rzymskiego.
Dla poetki śmierć była rytuałem, który należy celebrować w należyty sposób,
stąd obrazy odświętnych szat, welonów, bosych stóp...
Victim
Najbardziej skandaliczne w sesji „Ostatnie słowa” magazynu „Vice”
wydaje się to, że jej bohaterki zostały pozbawione swojego głosu. Dla twórców
sesji nieważne stały się ich dokonania, życie, problemy, najważniejsze, że
popełniły samobójstwo, które przecież często też jest skandalem. Fakt ten
został wykorzystany komercyjnie – nie od dzisiaj wiadomo, że skandal czy
prowokacja doskonale przyciąga uwagę, generuje odsłony w Internecie i najlepiej
sprzedaje. Na przykład rajstopy, na których przy okazji można się jeszcze powiesić.
Autorów zdjęć nie interesowało to, że osoby te były prawdziwe, miały problemy,
cierpiały, a ich samobójstwo świadczy o tym, jak bardzo to cierpienie było nie
do zniesienia.
Sylvia Plath pomimo tego, że w życiu i swojej twórczości
przykładała wagę do wyglądu i fizyczności, 50 lat po swojej samobójczej śmierci
stała się fashion victim. W sesji „Ostatnie słowa” zamiast księżycowej sukni i żałobnego
welonu otrzymała designerską sukienkę.
A jakie były „Ostatnie słowa” Sylvii Plath?
Nie chcę zwyczajnej
skrzynki, chcę sarkofagu
W tygrysie pręgi z
twarzą
Okrągłą jak
księżyc, spoglądającą ku górze.
Chcę na nich
patrzeć, kiedy przyjdą
Wykopywać korzenie
spośród niemych minerałów.
Widzę ich już dziś,
ich blade twarze odległe jak gwiazdy.
Teraz są jeszcze
niczym, nie są nawet dziećmi.
Wyobrażam ich sobie
bez ojców i matek, jak pierwszych bogów.
Będą się
zastanawiać, czy byłam kimś ważnym.
Powinnam ucukrować
i przechowywać swoje dni jak owoce!
Moje zwierciadło
zachodzi mgłą –
Jeszcze kilka
oddechów, a przestanie cokolwiek odbijać.
Kwiaty i twarze
bieleją jak płótno.
Nie wierzę duchowi.
Ucieka jak para.
W snach, przez
otwory ust i oczu. Nie mogę go powstrzymać.
Pewnego dnia nie
wróci. Z rzeczami jest inaczej.
Trwają i zachowują
swój szczególny połysk
Rozgrzewane
dotykiem. Niemal mruczą.
Gdy ostygną
podeszwy moich stóp,
Pocieszy mnie
niebieskie oko mojego turkusa.
Zostawcie mi moje
miedziane rondle, pozwólcie moim słoikom z różem
Kwitnąć wokół mnie
jak nocnym kwiatom o pięknym zapachu.
Zawiną mnie w
bandaże i złożą moje serce
U moich stóp w
schludnej paczuszce.
Z trudem się
rozpoznam. Będzie ciemno,
Blask tych drobnych
przedmiotów będzie słodszy od twarzy Isztar.
(przeł. J. Hartwig)
Wszystkie cytaty pochodzą z tomów:
S. Plath: "Poezje wybrane", Wydawnictwo Literackie Kraków 204,
S. Plath: "Ariel"
poniedziałek, 30 września 2013
Muza Gustava Klimta i współczesnych projektantów mody
Adele Bloch-Bauer (ur. w 1881 roku) była muzą Gustava Klimta
– jako jedyna kobieta dwa razy pozowała temu artyście do obrazu. Żyła w Wiedniu
- stolicy Art Nouveau i należała do wiedeńskiej śmietanki towarzyskiej. Była
bogata nie tylko z domu (jej ojciec był żydowskim bankierem), ale i z
małżeństwa (jej mąż - Ferdinand Bloch-Bauer był potentatem przemysłu cukrowego,
było to małżeństwo aranżowane, Adele w momencie ślubu miała 18 lat).
Adele była typową przedstawicielką kobiet z wyższej klasy
tamtych czasów – kobiet, które nie miały zbyt wiele praw w sferze społecznej,
ekonomicznej i politycznej. Odmówiono jej możliwości nauki na uniwersytecie,
dlatego swoją wiedzę m.in. z europejskiej literatury zdobywała samodzielnie w
domu.
Jeden z
najsławniejszych obrazów Gustava Klimta
źródło: wikipedia |
To właśnie na nim znajduje się Adele Bloch-Bauer. Obraz
powstał na zlecenie męża kobiety, który jak przystało na bogacza w tamtych
czasach, był mecenasem sztuki, zaś szczególnie wspierał Klimta.
Obraz to olej i złoto na płótnie wielkości 138 x 138 cm.
Dzieło zostało ukończone w 1907 roku – 4 lata po złożeniu zamówienia. Plotki
głoszą, że to bliższy związek pomiędzy malarzem a modelką był przyczyną przedłużającej
się realizacji zlecenia.
Co jest wyjątkowego w tym obrazie? Przede wszystkim sama
modelka z jej migdałowymi oczami, upiętymi włosami, zaróżowionymi policzkami i finezyjnie
ułożonymi dłońmi. Delikatność i kruchość tej kobiety została uwypuklona przez
otaczającą ją bogatą, złotą ornamentykę.
Adele zmarła w 1925 roku. W swoim testamencie zawarła wolę,
żeby posiadane przez nią obrazy Klimta, po śmierci jej męża zostały przekazane
do Austrian State Gallery. Jednak gdy podczas II wojny światowej naziści
zawładnęli Wiedniem, Ferdinand Bloch-Bauer trafił do Szwajcarii, a jego
majątek, wraz z obrazami Klimta w 1938 roku został skonfiskowany. Portret Adele
Bloch-Bauer wykupiła Moderne Gallerie (obecnie Österreichische Galerie)
w Wiedniu
W 2006 roku decyzją sądu prawo własności zostało przekazane
Marii Altmann - siostrzenicy Bloch-Bauera (w 1945 roku mężczyzna w swoim
testamencie ustanowił ją jedną ze swoich spadkobierców). Altmann w 2006
roku sprzedała obraz Ronaldowi S. Lauderowi (spadkobiercy imperium
kosmetycznego) za 135 mln dolarów – wówczas dzieło to zyskało
miano najdroższego obrazu świata. Obecnie znajduje się w Neue Galerie
w Nowym Yorku, której właścicielem jest właśnie Lauder.
Drugi portret Adele Bloch-Bauer autorstwa Klimta, który powstał w
1912 roku.
źródło: wikipedia |
Obecnie, można powiedzieć, że Adele Bloch-Bauer została
ustanowiona „ikoną mody”. Magazyn „HOT MODA” w kolekcjach projektantów na
jesień/zimę 2013 zauważył wiele odniesień do stylu/wyglądu muzy Klimta.
Super, że współcześnie nie zapomina się o takich postaciach jak Adele Bloch-Bauer.
Super, że współcześnie nie zapomina się o takich postaciach jak Adele Bloch-Bauer.
Przeglądając zdjęcia Adele w Internecie można odnaleźć
wyłącznie te, na których jest w ciemnej sukni i w delikatnej biżuterii (sznur
pereł i małe kolczyki).
portret Adele Bloch-Bauer i suknia z kolekcji Tory Burch na jesień/zima 2013 |
Z kolei ta suknia projektu L’Wren Scott wygląda jakby była ściągnięta
z obrazu Klimta.
środa, 24 lipca 2013
Sylvia Plath i Ted Hughes
W college’u, pod wpływem lektury „Zakochanych kobiet” D. H. Lawrence’a
Sylvia Plath notuje:
„Planuję nie wychodzić za mąż – lecz pozostać inteligentną, dojrzałą istotą ludzką” (cyt. za D. Middlebrook „Jej mąż: Ted Hughes i Sylvia Plath”, przeł. P. Łopatka, str. 73).
Z kolei Ted Hughes uważał,
że małżeństwo z Sylvią Plath było mu przeznaczone. W swoich „Listach
urodzinowych” pisze: „Skojarzył nas układ słoneczny”.
Ona: urodziła się
w 1932 roku, w miejscowości Jamaica
Plain koło Bostonu. Jej rodzicami byli Otto i Aurelia Plath. Ojciec zmarł, gdy
Sylvia miała 8 lat. Motyw skomplikowanej miłości do ojca przewija się w całej
twórczości poetki. Podobnie jak motyw śmierci i próby samobójczej, którą młoda
artystka podjęła na pierwszym roku nauki w Smith College w Northampton. Po tym
zdarzeniu Sylvia była leczona w szpitalu psychiatrycznym McLean Hospital w
Belmont koło Bostonu. Ten okres życia stał się kanwą do powstania jedynej
powieści Sylvii Plath pt. ”Szklany klosz” (napisanej w 1963 roku). W 1955
Sylvia Plath wyjechała jako stypendystka Fulbrighta na studia do Anglii, gdzie
poznała Teda Hughesa, poślubiła go w 1956 roku. Pierwszy tom poezji Plath
wydała w 1960 roku, w tym samym roku urodziła pierwsze dziecko – córeczkę
Friedę. W trakcie separacji, do której doszło w 1962 roku w związku z romansem
Teda z inną kobietą, Sylvia zamieszkała z dwójką dzieci w Londynie. Poetka
bardzo ciężko zniosła rozstanie z mężem, a także zimę przełomu lat 1962/63. W
tym okresie napisała swoje najbardziej poruszające i depresyjne utwory –
wiersze pt. „Tatuś”, Kobieta Łazarz”, „Ariel”, „Krawędź”. Sylvia Plath
popełniła samobójstwo przez zatrucie gazem w lutym 1963 roku.
Cała twórczość tej
autorki przesycona jest autobiografizmem. Sylvia Plath zaliczana jest,
obok m. in. Roberta Lowella, Theodore'a Rothke, Stanleya Kunitza i Anny Sexton,
do nurtu wyznania obecnego w poezji amerykańskiej. Plath analizuje swoje
wewnętrzne przeżycia, wprowadza czytelnika w swój osobisty świat, gdzie
codzienne czynności i zwykłe życie przeplatają się z najbardziej skrywanymi
obsesjami, motywami mrocznej przemocy i śmierci.
On: angielski
poeta urodzony w 1930 roku Mytholmroyd, West Yorkshire. Ted Hughes studiował
anglistykę, antropologię i archeologię w Pembroke College w Cambridge. Jego
pierwsze utwory ukazywały się w założonym przez siebie i kolegów czasopiśmie -
St. Botolph's Review. To właśnie na przyjęciu z okazji wydania pierwszego
numeru pisma poznał Sylvię Plath. Pobrali się po czterech miesiącach
znajomości. W 1962 roku poznał Assię Wevill, która stała się jego kochanką. To
z powodu tego romansu ogłosili z Sylvią Plath separację. Po śmierci Plath
zamieszkał z Assią w Court Green. Assia Wevill w 1969 roku również popełniła
samobójstwo zabijając także swoją i Hughesa 4-letnią córkę. Ted Hughes w swojej
twórczości przedstawiał świat natury, zagadnienia z mitologii i antropologii.
Jego pierwszy tom poezji „Jastrząb w deszczu” (1957) zdobył uznanie krytyków i
nagrodę Galbraith. Jednym z bardziej znaczących jego tomów jest „Kruk”. Ted
Hughes pisał także opowieści dla dzieci. Zmarł w 1998 roku.
Oni: namiętność,
pasja, sztuka, ambicja – tymi słowami można określić to, co łączyło Sylvię
Plath i Teda Hughesa. To Ted Hughes był bardziej cenionym i popularnym poetą od
Sylvii. Jej popularność przyćmiła jego dopiero po jej samobójczej śmierci. W
1965 roku ukazał się tom „Ariel” (przygotowany do druku przez Hughesa), który w
pełni ujawnił oryginalny i żywiołowy talent Plath. Można powiedzieć, że Sylvia
żyła w cieniu swojego męża, nie czuła potrzeby rywalizowania z nim na polu
literackim, co więcej cieszyła się, że pierwszy wydał książkę, że to ona będzie
mogła pójść w jego ślady. Dlatego „po rozstaniu z mężem (kiedy jeden po drugim
zaczęły powstawać wiersze z tomu Ariel)
poczuła się wyzwolona z więzów, z których istnienia nie zdawała sobie wcześniej
sprawy.” (cytat za E. Wagner „ Sylvia Plath I Ted Hughes”, przeł. T. Kunz, str.
13)
Sylvia Plath i Ted Hughes inspirowali się nawzajem. W
twórczość poetki, ze względu na jej autobiograficzny charakter, Ted Hughes ma
szczególne miejsce. Niestety jego wizerunek tam nie zawsze jest pozytywny. Mężczyzna
często ukazany jest jako bezwzględny olbrzym, sprawca opresji i cierpienia
(zarówno fizycznego, jak i psychicznego) kobiety. Takie wiersze Sylvii Plath
jak: „Strażnik więzienny” i „Detektyw” wynikają z doświadczeń
związanych ze zdradą, jakiej dopuścił się mężczyzna. W wierszu „Pościg”
brutalne i niszczące męskie pożądanie symbolizowane jest przez panterę biegnącą
za uciekającą przed mężczyzną kobietą. Sylvia Plath „Panterą” nazwała również
Teda w swoim dzienniku dnia 10 marca 1956 roku. Było to na początku ich
znajomości, gdy dowiedziała się, że przyjechał on do Cambridge, gdzie przebywała:
„Ach, jest tutaj; mój czarny drapieżnik; (...) Pantera zbudziła się i krąży znów wokół, czai się (...)” (S. Plath, Dzienniki 1950-1962, oprac. Karen V. Kukil, przeł. J. Urban i P. Stachura , Warszawa 2004, s. 224)
Jaki wpływ na twórczość Teda
Hughesa miała Sylvia Plath?
„Przez większą część życia Ted Hughes nie odsłaniał się bezpośrednio w swojej sztuce. Kierował się ku rzeczywistości zewnętrznej (…) Zwracał się w stronę świata natury, w stronę mitologii i antropologii (..)” (cyt. za E. Wagner, str. 6)
Pilnie strzegł swojej prywatności, nie udzielał
wywiadów, nie wypowiadał się na temat życia z Sylvią Plath czy Assią Wevill i
samobójczej śmierci obu pań. Tak było do czasu opublikowania zimą 1998 roku tomu
„Listy urodzinowe”, który okazał się najbardziej intymną i osobistą książką
Teda Hughesa. Wiersze składające się na ten tom odsłoniły jego serce i tłumione
przez ponad trzydzieści lat emocje. „Listy urodzinowe” to poetycka opowieść o
spotkaniu Teda i Sylvii, o ich miłości, małżeństwie, życiu rodzinnym. Podczas
odbierania nagrody Forward za ten tom poeta tak powiedział o „Listach urodzinowych”:
„to zbiór sytuacji lirycznych, w których próbowałem nawiązać bezpośredni, duchowy kontakt z moją pierwszą żoną, nie myśląc o stworzeniu wiersza, myśląc przede wszystkim o przywołaniu jej obecności i poczucia, że gdzieś tam docierają do niej moje słowa. (cyt. za: E. Wagner, str.31)
Poezja ta jest
rodzajem rozmowy, intymnego dialogu. Poeta nawiązuje do wierszy Sylvii, wkracza
w jej świat wyobraźni, analizuje jej metafory, pojawiają się też wiersze o
takich samych tytułach jak utwory Plath.
fragmenty wierszy: "The Blue Flannel Suit" T. Hughes i "Daddy" S. Plath |
Sylvia Plath i Ted Hughes – związek pełen namiętności,
sprzeczności i pytań. Między innymi o to, czy Ted Hughes porzucił żonę skazując ją na samotną
śmierć oraz czy związek z nim tłumił poetycki głos Plath (jak uważał ruch rozwijający
się w latach 60 i 70 XX wieku feministyczny).
obowiązkowe lektury związane z osobami Sylvii Plath i Teda Hughesa |
poniedziałek, 22 lipca 2013
Erna Rosenstein "Organizm" - wystawa
źródło: http://www.artstationsfoundation5050.com |
Ilekroć przejeżdżałam obok plakatu reklamującego wystawę
Erny Rosenstein w Starym Browarze, mówiłam sobie, że w końcu muszę się na nią przejść. Zbyt wiele nie wiedziałam na temat twórczości tej artystki. Jak mi się
później przypomniało, widząc jedną z jej prac na wystawie, kiedyś zrobiłam
kopię jednego z jej rysunków. Na wystawę zorganizowaną w setną rocznicę urodzin
artystki składają się obrazy, rysunki i obiekty. Folder towarzyszący wystawie
podaje interpretacje przedstawianej twórczości w kontekście ukazywania ciała
jako maszyny i przywołuje pojęcie l’abjection,
abiektu oznaczającego to, co „bezforemne, odrzucane przez system jako
odrażające, co nie pasuje do normatywnych mechanizmów społecznych, co wywołuje
wstręt i jest uznane za odpad.” I rzeczywiście, z jednej strony można zobaczyć obłe kształty,
ciepłe barwy, kreskę delikatną, pociągnięcia pędzlem miękkie jak kobiece ciało, ale również przedmioty metalowe, zimne, które również skojarzone zostały przez
artystkę z kobiecym ciałem (np. dzwonki do drzwi udające piersi).
Największe wrażenie wywarły na mnie obrazy prezentowane na
poziomie 0 wystawy. Jak dla mnie są to dzieła nie tylko surrealistyczne, ale wręcz
mistyczne. Oglądając sporych rozmiarów obraz przedstawiający „coś” na kształt
komórek ciała ma się wrażenie, że to w każdej, nawet najmniejszej części ludzkiego
ciała zamknięty jest cały świat… i tam właśnie jest jego początek.
Zachęcam do odwiedzenia wystawy.
poniedziałek, 1 lipca 2013
Kobiety w sztuce nie idą na urlop
Wakacje i sezon urlopowy rozpoczęty...
Jednak blog Kobiety w sztuce nie idzie na urlop, nie będzie miał wakacji. Co więcej, planuję większą aktywność tutaj. Mam sporo pomysłów na wpisy... będzie o moich ulubionych parach artystycznych, o książkach na temat twórczości kobiet i przede wszystkim dużo więcej o mojej ulubionej Sylvii Plath.
Zapraszam do śledzenia i komentowania!
Jednak blog Kobiety w sztuce nie idzie na urlop, nie będzie miał wakacji. Co więcej, planuję większą aktywność tutaj. Mam sporo pomysłów na wpisy... będzie o moich ulubionych parach artystycznych, o książkach na temat twórczości kobiet i przede wszystkim dużo więcej o mojej ulubionej Sylvii Plath.
Zapraszam do śledzenia i komentowania!
sobota, 22 czerwca 2013
Artystki o... pasji
Dlaczego
warto podążać za własną pasją, zrobić z niej swój sposób na życie?
Czasami przymus tworzenia jest silniejszy niż przeciwności losu, które wydaje się, że mogłyby uniemożliwiać realizowanie pasji. W jaki sposób pasja pomaga przezwyciężać te trudności życiowe?
Czasami przymus tworzenia jest silniejszy niż przeciwności losu, które wydaje się, że mogłyby uniemożliwiać realizowanie pasji. W jaki sposób pasja pomaga przezwyciężać te trudności życiowe?
Wiadomo, że kobiety
z natury są bardziej uczuciowe i emocjonalne od mężczyzn, co często może
utrudniać im funkcjonowanie, co nie zawsze jest pozytywnie odbierane (przykład:
historia histerii przypisywanej głównie kobietom). Ale tak
samo jak kobieta potrafi przeżywać różne emocje, tak potrafi kochać i oddawać
się temu, co kocha, czyli własnej pasji. W jaki sposób wpływa to na proces tworzenia?
Kobieta z pasją robi wszystko
po swojemu, nie tylko łamie zasady, ale i ustanawia swoje własne.
Kobieta z pasją, która podąża swoją drogą, nie zawsze akceptowalną przez społeczeństwo, musi mierzyć się z licznymi przeciwnościami. Skąd wynika niezrozumienie kobiet z pasją?
Co dzieje się, gdy kobieta z pasją spotyka mężczyznę z pasją? Jak wygląda wspólne życie dwóch artystów?
Jednak artystka z równą pasją oddaje się nie tylko twórczości, ale i miłości...
wtorek, 18 czerwca 2013
Kobieta w lustrze
Przyglądanie się sobie w lustrze ma wiele aspektów. Czasami
ktoś zagląda do zwierciadła, aby lepiej poznać samego siebie, swoją
powierzchowność, niekiedy po to by zobaczyć, jak widzą go inni lub aby poprzez
własną powierzchowność wniknąć głębiej we własną duszę. Lustro jest jednak nie
tylko narzędziem samooglądu, samopoznania, refleksji nad sobą, to także symbol
rozdwojenia, nieświadomych wspomnień, wyobraźni.
„Kobiety w sztuce” to nie tylko artystki, to także
wszelkiego rodzaju motywy kobiece występujące w sztuce, muzy artystów,
bohaterki występujące w książkach czy filmach. Dlatego też postanowiłam napisać
o książce, której autorem jest mężczyzna – dokładniej Éric-Emmanuel Schmitt, ale bohaterkami
powieści są trzy kobiety. Mowa o książce „Kobieta w lustrze”. Po moich
ostatnich nie do końca trafionych wyborach lekturowych, książka ta była naprawdę
miłą odmianą. Na reszcie coś wartego uwagi! Trochę i tak przeciągałam moment
rozpoczęcia lektury ze względu na to, że ostatnia książka tego autora jaką
przeczytałam - "Kiedy byłem dziełem sztuki" - niezbyt mi się spodobała. Jednak „Kobieta w lustrze” to jest to,
co najbardziej w czytaniu lubię.
Wyraziste bohaterki:
- Anne – mistyczka żyjąca w XVI wieku, która uciekła sprzed ołtarza, trafiła do beginażu, gdzie mogła oddawać się temu, co lubi najbardziej: pomaganiu innym, kontemplowaniu przyrody, pisaniu wierszy.
- Hanna – arystokratka, którą poznajemy jako młodą żonę, żyjącą pod presją posiadania potomstwa. Bohaterka z czasem buntuje się przeciw oczekiwaniom społeczeństwa wobec niej, opuszcza męża, oddaje się psychoanalizie i życiu pełnym rozkoszy (m.in. seksualnych).
- Anny – gwiazda współczesnego kina, zdolna, jednak zagubiona i uzależniona od narkotyków, alkoholu, imprezowego życia i przypadkowych kontaktów z mężczyznami.
Książka „Kobieta w lustrze” jest o zatracaniu się, odrywaniu
się od samej siebie, od swojej tożsamości, społecznej czy rodzinnej po to, żeby
zbliżyć się do bardziej fundamentalnej rzeczywistości. Anne zatracała się w
przyrodzie, którą nazywała swoim „Bogiem”, Hanna – w podświadomości,
psychoanalizie i seksualności, Anny – w narkotykach, substancjach chemicznych
oraz w graniu, czyli stawaniu się kimś innym.
To co zwróciło moją szczególną uwagę to motyw dualizmu ciała
i umysłu/duszy/psychiki. Hanna pod wpływem swojej urojonej ciąży mówiła:
Aspekt podziału na ciało i duszę pojawia się także często w
przypadku motywów w sztuce, jakim jest lustro. Nie bez powodu książka ma taki
tytuł, jaki ma. Lustro jest motywem pojawiającym się w psychoanalizie (którą
zafascynowana była Hanna). Jak ważne jest ono dla kształtowania ludzkiej
tożsamości, zauważył Jacques Lacan. Podczas wyodrębnionej przez niego w życiu
człowieka „fazy lustra” (zachodzącej pomiędzy szóstym a osiemnastym miesiącem
życia) podmiot poszukuje swojej definicji, identyfikując się ze swym odbiciem,
sposobem, w jaki jest reprezentowany. Wszystkie trzy bohaterki książki poszukiwały
swojej prawdziwej tożsamości, odrzucając to, co na zewnątrz, cały swój kobiecy
kostium powinności i zakazów.
Kobieta w lustrze w
sztuce
Motyw lustra często pojawia się w twórczości Sylvii Plath. Temat
przeglądania się w lustrze istotny jest w konstrukcji kobiecej tożsamości poezji
poetki. Dlatego wiersz „Zwierciadło” mówi o drzemiących w kobiecie siłach i
pozorze jej powierzchowności. Lustro, będące podmiotem lirycznym tego utworu,
wyznaje: Jestem srebrne i dokładne. Nie
mam uprzedzeń./ Cokolwiek widzę, natychmiast pochłaniam (Poezje Wybrane, tłum.
T. Truszkowska). W zwierciadle przegląda się kobieta w poszukiwaniu samej
siebie: Teraz jestem jeziorem. Kobieta
nachyla się nade mną,/ Przeszukując moją taflę, aby poznać siebie.
Motyw kobiety w lustrze w malarstwie
Bernardo Strozzi - "Stara kobieta przed lustrem"
http://utw-art.blogspot.com |
Diego Velázquez ""Wenus przed lustrem"
www.swiatobrazu.pl |
www.kultura.wp.pl |
Henri de Toulouse-Lautrec "Kobieta przed lustrem"
www.im9.eu |
Julian Fałat "Krakowianki przed lustrem"
http://www.pinakoteka.zascianek.pl |
Zygmunt Waliszewski "Toaleta Wenus (Wenus przed lustrem)"
www.artyzm.com |
niedziela, 26 maja 2013
Artystki o macierzyństwie, matce
"Czy udało mi się uciec?
Mój umysł rozwija ku tobie
Pradawną, zaciśniętą pępowinę, atlantycki kabel,
Który w cudowny sposób naprawia sam siebie
W każdym razie, ty jesteś tam zawsze (...)"
Sylvia Plath "Meduza" (fragment)
Adresatem wiersza "Meduza" jest właśnie matka
poetki - Aurelia Plath. Sylvia w niezwykły sposób opisuje relację ze swoją
rodzicielką. Relacja ta w rzeczywistości nie należała do najłatwiejszych, a
pępowina w wierszu symbolizuje nie tylko fizyczną, ale i psychiczną więź
łączącą obie kobiety.
„Nie jestem pewna, czy na macierzyństwo kiedykolwiek
przychodzi odpowiednia pora. Nie da się ukryć, że
dzieci wywracają człowiekowi
życie do góry nogami.”
Jodi Picoult (z książki „Dziewiętnaście minut”)
„Macierzyństwo to syzyfowa praca. Fastrygujesz jeden szew, a
zaraz pęka drugi. Zaczęłam już wierzyć, że moje życie jest jak ubranie, które
nigdy nie będzie dobrze leżeć.”
Jodi Picoult (z książki „W naszym domu”)
"Dom to wcale nie są ściany
i sufity i podłogi
ale ręce naszej mamy."
Anna Kamieńska
"Jeżeli nie mogę być matką, niech przynajmniej będę
aktorką. Ja muszę być kimś! I, cokolwiek to jest, chcę być w tym dobra!"
Marilyn Monroe
"Moja matka nauczyła mnie aby stać prosto, siedzieć
wyprostowaną
i palić najwyżej sześć papierosów dziennie."
Audrey Hepburn
Subskrybuj:
Posty (Atom)